W końcu ponownie wróciłam do aktywnego trybu życia, nie żebym ostatnio siedziała z założonymi rękoma przed telewizorem i objadała się lodami, jednak bardziej chodzi mi o treningi i ćwiczenia, które ostatnimi czasy nieco sobie odpuściłam. A przecież fakt, iż nadeszła jesień nie znaczy, że pora na przerwę. Nie możemy być misiami zapadającymi w sen zimowy. Szkoda marnować tego, co udało nam się wypracować latem, szkoda naszego zaangażowania, naszej determinacji, naszej pozytywnej energii, a przede wszystkim dobrego samopoczucia, no i oczywiście efektów. Dlatego nie dajmy się jesiennej chandrze, korzystajmy z uroków jesieni ale nie biernie, siedząc pod kocem z filiżanką herbaty i oglądając kolejny film. Cieszmy się słońcem, spacerujmy, biegajmy, wyciągnijmy koleżankę (lub siostrę!) na rower, ćwiczmy. Ja wczoraj skusiłam się (znowu) na trening z Tomkiem Ch. speed effect, a dziś dla urozmaicenia body express z E. Chodakowską. I muszę przyznać, że jestem tak naładowana pozytywną energią, że idę zarażać innych. Cya!
Hej! Czy Wy też z niecierpliwością wyczekujecie przyjścia wiosny? Ja zdecydowanie tak, i właśnie dlatego spędziłam pół dnia na przeglądaniu mojej garderoby w poszukiwaniu wiosennych stylizacji. Mam nadzieję, że już wkrótce wybiorę się na jakieś zdjęcia w plenerze. Już nie mogę się doczekać! Na razie jednak zadowalam się codziennym spacerem. Tymczasem poszukuję stroju na jutrzejszą imprezę urodzinową Krystiana, na którą prawdopodobnie wybiorę się z Przemkiem, Moniką i Kamilem. W międzyczasie podjadam ptasie mleczko, które o dziwo przetrwało jeszcze od dnia kobiet (chyba tylko dlatego, że mnie nie było przez cały weekend w domu), słucham radia, przeglądam kolekcje czterech internetowych sklepów naraz i zaraz wezmę się za lekturę, która leży obok łóżka i prosi się o przeczytanie od jakiś dwóch tygodni. A na koniec wiosenny akcent, tj. zielony lakier na paznokciach. Prezentuje się, o tak: Dobrej nocy!
Komentarze
Prześlij komentarz