Włączam muzykę tak głośno, by zagłuszyć moje myśli. Mam w głowie totalny mętlik a dobrze czuje się jedynie wtedy, gdy nie myślę. Potrzebuję odpoczynku, jednego długiego a nawet nudnego dnia, żeby się zresetować. Pewnie się zastanawiacie czemu nudnego? Bowiem nieustannie coś się dzieje, masa spotkań, mnóstwo zajęć, ciągłe zamieszanie wokół mojego ja. Co prawda ja ubóstwiam taki stan, tj. zabieganie, zalatanie, ale w końcu przychodzi taki moment, że czuję się wykończona, że brakuje mi sił, że koniecznie muszę się zresetować. Na szczęście szybko się regeneruję. Dlatego wystarczy mi kilka godzin totalnego chillout`u aby na nowo być pełna życia i energii, i pomysłów, i inspiracji, i na nowo móc zarażać uśmiechem, i motywować i co tylko.
Hej Kochani! Za mną kolejny cudowny weekend spędzony w Olsztynie (tak, to ja mogę studiować!) Schody zaczynają dopiero wtedy, gdy nadchodzi sesja. Ale póki co cieszmy się z dziewczynami beztroską i oczywiście swoim towarzystwem. Ważne, by mieć z kim się podzielić zgromadzoną energią. Za nami kolejne i z pewnością nie ostatnie hotel party, którego skutki uboczne mnie właśnie dopadły. Ale spokojnie, panuję nad sytuacją, i z miejsca zaczynam intensywne leczenie. A więc mój plan na resztę dnia już znacie. Witaminki, miód, cytryna, gorąca herbatka i mam nadzieję, że lada moment będę, jak nowo narodzona. A energii nigdy dość, zacznijmy nowy tydzień z podwójną dawką siły i dobrego humoru, a coby tak się stało nie rezygnuję z powietrza, i za chwilę opatulona ciepłym szalem idę na spacer. A Wy jak zaczęliście nowy tydzień?
Komentarze
Prześlij komentarz