Padam z nóg i to dosłownie, właśnie skończyłam body express, chociaż tak na dobrą sprawę to jeszcze nie wypoczęłam po 3 godzinach tenisa. Moje squate challenge też ma się świetnie, za mną dzień szósty, a więc mam za sobą 75 squats. Uśmiecham się sama do siebie, bo czuje się pozytywnie zmęczona. Dbam o swoje szczęście nie tylko dla siebie, ale także po to by móc się nim dzielić. Nigdy nie będziemy już tak młodzi, jak dziś. To prawda, nigdy nie jest za późno by coś zmienić, ale nie znaczy to, że mamy tak po prostu marnować czas. Życie to nie Simsy, czasu nie da się zatrzymać, przyspieszyć, zapisać. Pokaż, że umiesz wygrać to życie, pokaż swoje maksimum, na które niewątpliwie Cię stać, uwierz w siebie! Nie wszystko da się naprawić, ale niewątpliwie wszystko można zacząć od nowa. Ciesz się z dnia wczorajszego, żyj dzisiejszym a w jutro patrz z nadzieją. I pamiętaj kobiety najpiękniejsze, to kobiety pewne siebie. Twoje życie, Twoje zasady.
Bardzo często milczenie bywa niezidentyfikowanym przez innych rodzajem krzyku. Cholernie cieszę się, że niektórzy jednak ten krzyk słyszą. Zaczynam lubić poniedziałki.
Składam Twe imię z gwiazd...
Post dedykuję koleżance, świadomej tego, ile w życiu znaczy determinacja i wytrwałość w dążeniu do celu.
Dobranoc!
Komentarze
Prześlij komentarz