Przejdź do głównej zawartości

półmetek squat challenge

Życie jest czymś, co dzieje się wtedy, kiedy my w najlepsze zajmujemy się układaniem planów (no i rozpatrywaniem błędów przeszłości oczywiście). Zamiast cieszyć się tym co jest, skupiamy się na tym co będzie, albo co gorsza było. A przecież nic dwa razy się nie zdarza. Oczywiście Bóg wynagradza nam miniony czas garściami cudownych wspomnień, za co Mu szczerze powinniśmy dziękować.  I właśnie dlatego tym bardziej musimy każdy dzień przeżyć tak, aby było co wspominać. Wyciągam nogę, by zrobić krok naprzód, a gdy to nie wystarcza wyciągam nogę dalej. (tak mam długie nogi ;) Nie bój się zrobić dużego kroku, przepaści nie pokonasz dwoma małymi. Ja też czasem mam ochotę wrócić do chwili, gdy moim największym zmartwieniem było to, czy zdążę na wieczorynkę. Wtedy tłumaczę sama sobie niczym Tygrysek Puchatkowi, to co masz teraz w głowie to nie jest bałagan, to bardzo skomplikowany porządek. A teraz czas na body express, z racji tego, że wczoraj zastąpiłam go tenisem. Miłego, aktywnego wieczoru!

Muszę Wam się pochwalić, że znalazłam się na półmetku mojego wyzwania (squat challenge), dzisiaj rest day, a już jutro 150 przysiadów ;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

choroba duszy i ciała

Za czym tak gonimy? Za szczęściem, które już prawie łapiemy za ogon, a ono z szyderczym uśmiechem przed nami ucieka? Za miłością, bez której nie wyobrażamy sobie życia, a która nas tak dużo kosztuje? Za emocjami? Bo przecież życie bez skrajnych bodźców nie dawałoby nam takiej satysfakcji... Za pieniędzmi? By móc pozwolić sobie przynajmniej na połowę tego, co koleżanka z pracy. Za lajkami? Bo one chociaż na chwilę dowartościowują! Za pięknymi fotkami z wakacji, żeby te lajki zdobywać. Za idealną figurą, by nam stalkerzy pozazdrościli. Tylko czy jest czego tu zazdrościć??? Gdy za pięknym uśmiechem z profilowego kryją się przepłakane wieczory i nieprzespane noce. Gdy ciało katujesz na siłowni w zasadzie nie dla pięknej figury, ale po to by zająć czymś myśli i się wyżyć, gdy nagromadzonych w głowie myśli, strachu i emocji próbujesz pozbyć się i rozładować na worku bokserskim. Gdy po tym, jak wstawisz na insta idealnie wykadrowaną miskę owsianki z owocami, z dodatkowym filtrem oczywiście, ...

dupeczki

 Hej! Co u Was? bo u mnie dużo się dzieję. Na zdjęciach moje kochane dupeczki, które wreszcie mnie wczoraj odwiedziły. Mamy w planach następny `zjazd` tym razem z nocką, inaczej zawsze któraś będzie kierowała. A dziś trzeba było zwlec (z niesamowitym trudem) tyłek z łóżka, wsiąść w samochód i jechać do swojego ukochanego Ekonomika po wyniki z matur. Stresik był... o tak. Maturka poszła nawet dobrze, jestem zadowolona. (choć zawsze mogło być lepiej). Teraz domek, odpoczywamy i może opijamy :) choć w planach mam jeszcze roweryk z Agą, w końcu trzeba dbać o kondycję no nie ;p Cya <3

wyluzuj trochę

Jak tam Kochani, ile wczoraj pączków zjedliście? Ja wchłonęłam 2 🙈 Ale odpokutowałam na treningu! 💪💪💪 Daję słowo ✔ Zresztą, przecież nie można zawsze brać życia na poważnie, czasem trzeba podejść z dystansem, poluzować gumkę na kucyku, coby nas główka za bardzo nie bolała i z uśmiechem przyjmować niespodzianki, które nam los funduje. Czasem można sobie odpuścić, zrelaksować się, pominąć zbędne analizy i niepotrzebne myślenie o problemach, których przecież jeszcze przed chwilą nie było (nie było, dopóki ich myślami nie stworzyliśmy!). Każdy z nas musi iść pod górę swoim własnym tempem. Nie siostry, nie mamy, nie koleżanki, faceta, czy szefa. SWOIM!  Naszą indywidualną ścieżkę wyznaczamy my sami, w końcu to my mamy nią podążać, to nasze cele mają zostać zrealizowane, to nasze pragnienia chcemy (chciejmy!) zaspokoić. Upór w dążeniu do celu przynosi naprawdę niemałą satysfakcję. Przekonaj się o tym👉 Miłego dnia❕❕💋💋

do dramatopisarzy...シ

N ie zazdroszczę ludziom, którzy już na starcie, albo co gorsza jeszcze zanim zaczną podejmować jakiekolwiek działanie, to już widzą czarne chmury. TY też jesteś dramatopisarką/rzem? To szczerze współczuję. Twoje negatywne nastawienie przekłada się na skuteczność twoich zamiarów i działań, zrozum to i natychmiast z tym skończ ❗❗❗ Dobrze jest patrzeć na sprawę realistycznie, być świadomym ewentualnych zagrożeń, czy konsekwencji ale przesada naprawdę w niczym nie pomoże, a zaszkodzić niestety może. Nie rozumiem, dlaczego tak łatwo jest nam wyolbrzymiać problemy, a tak trudno wyolbrzymić szczęście. Znacie to? To choć raz spróbujcie zrobić odwrotnie. Gwarantuję, że to działa. Jeśli realizacja twojego założonego celu polega tylko na analizie przeszkód i zakładaniu najgorszych scenariuszy, to faktycznie lepiej od razu zmień cel i odpuść. Ale zamiast się poddawać, możesz  zmienić swoje podejście. Wystarczy, że innym łatwo przychodzi krytykowanie nas, wytykanie błędów i podcinanie skrzyde...

I love it!

Choć nic na to nie wskazywało dzisiejszy dzień okazał się świetny. Właśnie skończyłam oglądać mecz Realu  z Barceloną, który dostarczył mi mnóstwa emocji i bardzo pozytywie wpłynął na mój nastrój. Teraz chodzę po domu i uśmiecham się sama do siebie. Co więcej mam kolejne postanowienie, mianowicie postanowiłam otaczać się tylko (w miarę możliwości) ludźmi pełnymi energii, pozytywnego nastawiania do ludzi, świata i rzeczywistości a nie cholernymi pesymistami, którzy krytykują wszystko i wszystkich. Na moje szczęście nauczyłam się bronić silnie swoich decyzji i racji, dzięki czemu w wielu kwestiach to moje jest na wierzchu.  Trywialną krytykę po prostu olewam za to z tej konstruktywnej wyciągam wnioski. Pora na malowanie paznokci. Dobrej nocki!

monotonia

Dzisiejszy dzień spędziłam strasznie monotonnie. Leżakowanie, miasto, TV, komputer, włóczenie się z Kaśką i Grześkiem, gazety i wiszenie na telefonie. Od jutra mam zamiar wziąć się do roboty. Książki i notatki od kilku tygodni wołają i czekają, aż ktoś chętny zechce je wziąć do ręki i chociażby odkurzyć. Także najbliższe dni mam zamiar spędzić właśnie w książkach, potem kilkudniowy wyjazd do Olsztyna a po powrocie realizacja moich sesyjnych planów. Już nie mogę się doczekać. Słodkich snów Kochani!

neonowy lakier

Z uwagi na fakt, że dni całkowicie wolnych od tego całego szumu, zabiegania zostało mi naprawdę niewiele postanowiłam wykorzystać je jak najlepiej, tym bardziej że pogoda sprzyja różnego rodzaju wypadom. Dlatego też od jutra zdecydowałam się zrezygnować ze spędzenia tak dużej ilości czasu przed komputerem na rzecz odpoczynku na świeżym powietrzy. Nie znaczy to oczywiście, że nie pokuszę się o wejście na facebook`a czy też napisanie krótkiej refleksji z bieżącego dnia. A dziś przedstawiam Wam mój lakier, którego jaskrawość koloru nie pozwala przejść obok obojętnie.