Cześć robaczki! Ostatnie dni minęły tak błyskawicznie, że nawet nie miałam kiedy pokusić się o jakiś krótki wpis. Ale od czasu do czasu taki detoks jest wskazany. Czwartek to jedno wielkie HALLOWEEN. Już od rana po szkolnych korytarzach pląsały się różne duchy, zmory, czarownice, diabły, wiedźmy a nawet dynie. Sama też zainspirowana strojami dzieci postanowiłam się nieco wystylizować i ruszyć na halloweenowe party do Vivy. A 1 listopada, jak co roku cały dzień w rozjazdach. W sobotę ponownie balowałam ze znajomymi w Vivie, a w niedziele ładowałam baterie. Od poniedziałku powrót do rzeczywistości, ale tylko czysto teoretycznie. Korzystajcie z życia robaczki!

Komentarze
Prześlij komentarz