Cześć robaczki! Ostatnie dni minęły tak błyskawicznie, że nawet nie miałam kiedy pokusić się o jakiś krótki wpis. Ale od czasu do czasu taki detoks jest wskazany. Czwartek to jedno wielkie HALLOWEEN. Już od rana po szkolnych korytarzach pląsały się różne duchy, zmory, czarownice, diabły, wiedźmy a nawet dynie. Sama też zainspirowana strojami dzieci postanowiłam się nieco wystylizować i ruszyć na halloweenowe party do Vivy. A 1 listopada, jak co roku cały dzień w rozjazdach. W sobotę ponownie balowałam ze znajomymi w Vivie, a w niedziele ładowałam baterie. Od poniedziałku powrót do rzeczywistości, ale tylko czysto teoretycznie. Korzystajcie z życia robaczki!
Hej! Co u Was? bo u mnie dużo się dzieję. Na zdjęciach moje kochane dupeczki, które wreszcie mnie wczoraj odwiedziły. Mamy w planach następny `zjazd` tym razem z nocką, inaczej zawsze któraś będzie kierowała. A dziś trzeba było zwlec (z niesamowitym trudem) tyłek z łóżka, wsiąść w samochód i jechać do swojego ukochanego Ekonomika po wyniki z matur. Stresik był... o tak. Maturka poszła nawet dobrze, jestem zadowolona. (choć zawsze mogło być lepiej). Teraz domek, odpoczywamy i może opijamy :) choć w planach mam jeszcze roweryk z Agą, w końcu trzeba dbać o kondycję no nie ;p Cya <3
Komentarze
Prześlij komentarz