Jeden mały uśmiech o poranku może zmienić cały Twój dzień. A zważywszy na to, że trzeba czerpać radość i energię tak ze słońca, kapiącego deszczu, jaki i uśmiechu innych, ja wysyłam Wam mnóstwo promiennego uśmiechu. Żeby Wam wystarczyło na cały dzień, z pewnością obfitujący w wiele pozytywnych zdarzeń. Ja dziś stawiam na regenerację i ładowanie akumulatorów, co nie znaczy oczywiście, że rezygnuję z aktywności fizycznej. Obowiązkowo squat challenge, planuję też body express, a w ramach regeneracji spacer. Kto wie, może się nawet pokuszę o spacer z aparatem, czego w ostatnich tygodniach zabrakło w harmonogramie mojego dnia codziennego. A kiedyś nie było dnia, żebym nie pstryknęła chociażby kilku małych fotek. Czas nadrobić zaległości. Do dzieła!
Za czym tak gonimy? Za szczęściem, które już prawie łapiemy za ogon, a ono z szyderczym uśmiechem przed nami ucieka? Za miłością, bez której nie wyobrażamy sobie życia, a która nas tak dużo kosztuje? Za emocjami? Bo przecież życie bez skrajnych bodźców nie dawałoby nam takiej satysfakcji... Za pieniędzmi? By móc pozwolić sobie przynajmniej na połowę tego, co koleżanka z pracy. Za lajkami? Bo one chociaż na chwilę dowartościowują! Za pięknymi fotkami z wakacji, żeby te lajki zdobywać. Za idealną figurą, by nam stalkerzy pozazdrościli. Tylko czy jest czego tu zazdrościć??? Gdy za pięknym uśmiechem z profilowego kryją się przepłakane wieczory i nieprzespane noce. Gdy ciało katujesz na siłowni w zasadzie nie dla pięknej figury, ale po to by zająć czymś myśli i się wyżyć, gdy nagromadzonych w głowie myśli, strachu i emocji próbujesz pozbyć się i rozładować na worku bokserskim. Gdy po tym, jak wstawisz na insta idealnie wykadrowaną miskę owsianki z owocami, z dodatkowym filtrem oczywiście, ...
Komentarze
Prześlij komentarz