Darzę fitness miłością absolutną, a dziś dodatkowo fikam koziołki, bo udało mi się nią zarazić kolejną osobę, a konkretnie moją młodszą kuzyneczkę. Dziś razem ćwiczyłyśmy, skakałyśmy, biegałyśmy i nawzajem zarażałyśmy się tą endorfinową energią. A najlepsze było zaraz po skończonym treningu usłyszeć jutro też poćwiczymy? Ogarnęło mnie niesamowite uczucie, trudne do zdefiniowania, w każdym bądź razie bardzo budujące. Dzisiejszy dzień to total sport w najlepszym wydaniu. Nie zabrakło spaceru, tenisa i brzuszków na dobranoc. Aż się zastanawiam, co tu zrobić jutro, żeby nie było schematycznie i nudno. W każdym razie jutrzejszy dzień zaczynamy od małej wycieczki, a więc musimy zbierać siły. Spać!
Hej Kochani! Za mną kolejny cudowny weekend spędzony w Olsztynie (tak, to ja mogę studiować!) Schody zaczynają dopiero wtedy, gdy nadchodzi sesja. Ale póki co cieszmy się z dziewczynami beztroską i oczywiście swoim towarzystwem. Ważne, by mieć z kim się podzielić zgromadzoną energią. Za nami kolejne i z pewnością nie ostatnie hotel party, którego skutki uboczne mnie właśnie dopadły. Ale spokojnie, panuję nad sytuacją, i z miejsca zaczynam intensywne leczenie. A więc mój plan na resztę dnia już znacie. Witaminki, miód, cytryna, gorąca herbatka i mam nadzieję, że lada moment będę, jak nowo narodzona. A energii nigdy dość, zacznijmy nowy tydzień z podwójną dawką siły i dobrego humoru, a coby tak się stało nie rezygnuję z powietrza, i za chwilę opatulona ciepłym szalem idę na spacer. A Wy jak zaczęliście nowy tydzień?
Komentarze
Prześlij komentarz