Przejdź do głównej zawartości

jak pokochać poniedziałki

Dziś poniedziałek, przez jednych znienawidzony, przez innych (zdecydowanie mniejszą część społeczeństwa) kochany, a tymczasem mnie dziś pewna osoba zainspirowała do napisania tegoż właśnie postu. Ale może od początku... 
Jak pokochać poniedziałki?  (które są chyba najbardziej nielubianym dniem tygodnia)
Zapewne jesteście świadomi tego, że o wiele lepiej jest budzić się w poniedziałkowy poranek z zakwasami, aniżeli z kacem. Dlaczego, chyba nie muszę tłumaczyć. Gdybym jednak miała wskazać aspekty wypierające zakwasy na piedestał, a poniżające kaca powiedziałabym: jak do cholery wstać rano do pracy, przeżyć pierwsze kilka godzin, i powstrzymać się od ciągłego powtarzania mantry niech ten dzień się już skończy. Właśnie, dlatego też odpuśćmy sobie niedzielne libacje, jeśli musimy wstać w poniedziałek rano do racy/ na uczelnię, zamiast tego lepiej poćwiczmy, wybierzmy się na długi spacer, bądź też najzwyczajniej w świecie odpocznijmy leżąc w łóżku, czytając książkę, czy oglądając film ze znajomymi.

Problemem samym w sobie jest też nieustanne utwierdzanie się w przekonaniu, że poniedziałek jest najgorszym dniem tygodnia. Bądźmy świadomi jakie znaczenie ma nastawienie, zwłaszcza, gdy jest skrajnie negatywne, bądź skrajnie pozytywne. Wybierajmy (zawsze!) tę drugą opcję. 

I na koniec wprowadźmy do życia nieco więcej uśmiechu, nieco więcej życzliwości. Niech będzie nas stać na prawienie innym komplementów, bądźmy szczerzy i pozwólmy sobie na cieszenie się drobnostkami, a na pewno każdy poniedziałek będzie o niebo lepszy, jeśli my będziemy choć trochę lepsi, dla siebie samych, dla innych. 

I pamiętajmy, że to właśnie dla nas, dla tych którzy chcą zmienić swje życie, co tydzień jest P O N I E D Z I A Ł E K :)
A w ramach podsumowania, żeby na wasze twarze również wpełzł uśmiech drobne hasło: Bądź takim rodzajem kobiety, że gdy Twoja stopa dotyka rano podłogi, Lucek w piekle mówi: o ku*wa, diablica wstała!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

choroba duszy i ciała

Za czym tak gonimy? Za szczęściem, które już prawie łapiemy za ogon, a ono z szyderczym uśmiechem przed nami ucieka? Za miłością, bez której nie wyobrażamy sobie życia, a która nas tak dużo kosztuje? Za emocjami? Bo przecież życie bez skrajnych bodźców nie dawałoby nam takiej satysfakcji... Za pieniędzmi? By móc pozwolić sobie przynajmniej na połowę tego, co koleżanka z pracy. Za lajkami? Bo one chociaż na chwilę dowartościowują! Za pięknymi fotkami z wakacji, żeby te lajki zdobywać. Za idealną figurą, by nam stalkerzy pozazdrościli. Tylko czy jest czego tu zazdrościć??? Gdy za pięknym uśmiechem z profilowego kryją się przepłakane wieczory i nieprzespane noce. Gdy ciało katujesz na siłowni w zasadzie nie dla pięknej figury, ale po to by zająć czymś myśli i się wyżyć, gdy nagromadzonych w głowie myśli, strachu i emocji próbujesz pozbyć się i rozładować na worku bokserskim. Gdy po tym, jak wstawisz na insta idealnie wykadrowaną miskę owsianki z owocami, z dodatkowym filtrem oczywiście, ...

wiosna

Nareszcie..znów zapachniało wiosną. Nie ma to jak być rano powitanym przez piękne promyki słońca wpadające przez okno. Aż chce się podnieść z łóżka. Co więcej, im cieplej, tym mam więcej energii, a im mam więcej energii, tym bardziej mogę urozmaicać swój dzień. Jak nie zacznę od killera Chodakowskiej, tak skończę wieczornym joggingiem, w międzyczasie jeszcze wyskoczę pograć w tenisa, albo na rower. I od razu życie staje się piękniejsze. Wiosną, nawet jazda samochodem sprawia mi więcej radości, odsuwam szybę, włączam muzykę i śpiewam na całe gardło, a już nie wspomnę o spacerach, które niezależnie od pory roku i pogody od zawsze są nieodłącznym elementem każdego mojego "dzisiaj". Dziś, witam wiosnę w dobrym nastroju i proszę zostań z nami, nie odchodz :)

dylemat

Dawno mnie nie było, czego powodem był mój stan zdrowia, który w ostatnich dniach uległ pogorszeniu. Wczorajszy dzień cały spędziłam w łóżku, ogrzewając się kolejnymi kubkami gorącej herbaty. Brakowało mi sił na zrobienie czegokolwiek, całe szczęście dziś jest już dużo lepiej. Pozostał jeszcze ból gardła. Mam nadzieję, że szybko przejdzie... Mam ogromny dylemat, a mianowicie to od kilku dni zastanawiam się co dalej z moją grzywką. Z racji tego, iż już odrosła mam do wyboru: podciąć ją lub zapuszczać? Sama już nie wiem. Nie mogę się zdecydować. Jakieś rady? Chętnie posłucham. Fotografowała Milena Wojtkowska. Jutro prawdopodobnie wybiorę się na miasto, mam mnóstwo spraw do załatwienia i nadzieję, że zdążę ze wszystkim na czas. Planuję też małe zakupy, które zawsze przysparzają mi dużo radości.

podsumowania

Skoro każdy nowy dzień niesie ze sobą nowe możliwości, to co dopiero nowy rok? ;-) Jak to w życiu bywa, wraz z końcem roku przychodzi czas na podsumowanie, na wyciąganie wniosków, na planowanie zmian, na postanowienia. Sama data skłania ku refleksjom, w dodatku kusi, by zrobić coś nowego, coś szalonego, coś, na co nigdy nie zdołaliśmy się odważyć. Aby sięgnąć po coś, po co nigdy nie sięgnęliśmy, musimy robić rzeczy, których nigdy nie robiliśmy. Aby osiągnąć sukces, potrzeba odwagi. Aby przeżyć nadchodzący rok jak najlepiej, postanów jedno: będę szczęśliwa/y! Powodzenia! :) Ponieważ niektórych rzeczy w życiu nie dostaniesz, nie przyjdą do Ciebie, musisz je zdobyć. (…) Bo liczy się każdy dzień. Każdy pojedynczy dzień musi być doskonały. Każdego dnia gdy wstajesz musisz dawać z siebie wszystko, 120%. STYCZEŃ LUTY MARZEC KWIECIEŃ MAJ CZERWIEC LIPIEC   SIERPIEŃ WRZESIEŃ PAŹDZIERNIK LISTOPAD GRUDZIEŃ

nowy nagłówek

 Wygląd mojego bloga zaczął małymi krokami ulegać pewnym zmianom. Jak widać dziś pojawił się nowy nagłówek. Myślałam i pracowałam nad nim od samego rana, jak tylko podniosłam się z łóżka, tj. gdzieś około 1o.oo. Wczoraj zaczęłam czytać koleją książkę z mojej cudownej listy "książek do przeczytania". Jak juz wcześniej zapowiadałam jest nią Zmierzch. Delektuję się każdą jej stroną. Ciągle zastanawiam się też, co mogę kupić mojemu, Kochanemu P. z okazji `3o września`? Z tegoż właśnie powodu wybrałam się wczoraj na miasto i przy okazji w moje ręce wpadły cudowne buciki. Nabyłam też wrześniową GLAMOUR, (której nie miałam jeszcze okazji przeczytać, co nadrobię dziś wieczór) i czekam z niecierpliwością na październikową. Na stronie UWM pojawił się też harmonogram zjazdów na semestr zimowy i teraz już wiem, które weekendy mam zajęte. Póki co mam jeszcze `wolne`, więc zakładam trampki, biorę rower i będę cieszyć się ciepłymi promieniami słońca, które z miejsca poprawiają mi humor zaws...

nowe postanowienia

Nowy rok, nowe możliwości, nowe postanowienia, przyrzeczenia, wyrzeczenia i perspektywy. Świetna okazja by wprowadzić w życie nieco zmian, nutkę awangardy, coś nowego, coś odmiennego, innowacyjnego. Coś, co nada naszemu życiu trochę smaczku, coś co sprawi, że poczujemy się młodzi, piękni, wolni, i wreszcie coś, co choć odrobinę przybliży nas do osiągnięcia wewnętrznej harmonii i tego pięknego stanu, jakim jest poczucie bycia szczęśliwym człowiekiem. Nadszedł  okres, w którym większość z nas bierze do ręki kartkę i długopis, wypisuje magiczną, nieskończenie długą listę postanowień noworocznych, a później rzuca w kąt zamiast wprowadzić w życie. Dlatego może warto wybrać spośród tych niekończących się punktów wymienionych na kartce kilka najważniejszych i z determinacją robić wszystko, by cel osiągnąć. Może nie warto zaczynać wszystkiego na raz, może lepiej ograniczyć się do metody drobnych kroczków niż narażać siebie na rewolucję, która wywróci nasze życie do góry nogami. No chyba, ...

W pogoni za perfekcją

Na każdym kroku dążę do tego, by być szczęśliwa. Bo warto! Ostatnio pisałam, że w życiu nie można mieć wszystkiego, ale trzeba do tego dążyć. Nie bez powodu wszyscy mówią mi, że zawsze muszę postawić na swoim i osiągnąć to, co zamierzyłam. Bo szczęście nie jest celem samym w sobie, ale stylem życia. I taki styl mi w zupełności odpowiada. Na pozytywne nastawienie trzeba się konkretnie napracować! Uwierzyć, obrać cel i wziąć się za realizację. Żeby osiągnąć sukces nie można siedzieć bezczynnie. Trzeba wziąć sprawy w swoje ręce, ale przedtem trzeba uwierzyć. Natomiast by wierzyć, należy otaczać się ludźmi, którzy też wierzą, bo nie ma nic wspanialszego, niż energia ludzi, którzy życzą nam jak najlepiej, którzy nas wspierają. Mam wokół siebie takich ludzi i naprawdę darzę ich miłością totalną, za sens istnienia, za chęć rozwoju, za każde dziś. Bo właśnie DZIŚ jest moim ulubionym dniem. Każde...i wczorajsze, i dzisiejsze, jutrzejsze DZIŚ także. ;) Każdy następny dzień stanowi dla nas  w...