Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2013

dysfunkcja systemu motywacji

To niesamowite, że zawsze kiedy mamy wrażenie, że nareszcie wszystko idzie tak jak należny, że jesteśmy szczęśliwi i nic złego wydarzyć się już po prostu nie może, właśnie wtedy jeden cholerny klocek naszej układanki wypada, a wraz z nim całą naszą wieżę diabli biorą. Na szczęście w drugą stronę też to działa (wiem z autopsji), wtedy kiedy sięgamy dna, a w głowie mamy pełno pytań typu dlaczego?,  oraz świadomość najgorszego, właśnie w tym momencie dzieje się coś niezwykłego, coś co nas uskrzydla i daje takiego energetycznego kopa, że jesteśmy w stanie góry przenosić. Podobnie jest w relacjach damsko- męskich. Z chwilą, kiedy mamy wrażenie, że już wszystko jest skreślone, że to wszystko nie ma sensu, że nie pozostało nic innego, tylko odwrócić się na pięcie i odejść, właśnie wtedy ta druga osoba łapie Cię za rękę i na to nie pozwala. Wtedy Ty szepczesz w jego usta "nie lubię się z Tobą kłócić", a On śmiejąc się (nie wiadomo czy z siebie, Ciebie, czy całej sytuacji) całuje Cię

días beso

Witajcie robaczki! Zauważyłam, że wszystkie posty, które ostatnio dodaję mają jakieś głębsze przesłanie. Może Wy tego nie zauważacie, może Wam wydają się proste i banalne, ale ja dostrzegam w nich to coś więcej. Zresztą od kiedy zaczęłam pisać bloga, z każdym postem, zdjęciem i tytułem wiąże jakieś emocje, przeżycia, wspomnienia, czy chociażby skojarzenie. Dlatego to, co dla kogoś może nic nie znaczyć, dla mnie znaczy dużo. Ponadto niejednokrotnie (w wolnej chwili) wracam do tych wpisów sprzed roku, czy nawet jeszcze dalej i wtedy myślami przenoszę się wstecz. Czasem nawet udaje mi się dostrzec zmiany, którym uległam ja i moja osobowość przez ten okres czasu. A przecież zmiany są  nieuniknione, choć często się ich boimy, to przynoszą nam nowe przygody, wyzwania etc. A więc nie bójmy się zmieniać (oczywiście tylko na lepsze;). A póki co, żeby nie było już tak głęboko, a nieco bardziej przyziemnie, krótki wpis "z życia codziennego". Mianowicie... Ostatnie dni spędziłam nieco

półmetek squat challenge

Życie jest czymś, co dzieje się wtedy, kiedy my w najlepsze zajmujemy się układaniem planów (no i rozpatrywaniem błędów przeszłości oczywiście). Zamiast cieszyć się tym co jest, skupiamy się na tym co będzie, albo co gorsza było. A przecież nic dwa razy się nie zdarza. Oczywiście Bóg wynagradza nam miniony czas garściami cudownych wspomnień, za co Mu szczerze powinniśmy dziękować.  I właśnie dlatego tym bardziej musimy każdy dzień przeżyć tak, aby było co wspominać. Wyciągam nogę, by zrobić krok naprzód, a gdy to nie wystarcza wyciągam nogę dalej. (tak mam długie nogi ;) Nie bój się zrobić dużego kroku, przepaści nie pokonasz dwoma małymi. Ja też czasem mam ochotę wrócić do chwili, gdy moim największym zmartwieniem było to, czy zdążę na wieczorynkę. Wtedy tłumaczę sama sobie niczym Tygrysek Puchatkowi, to co masz teraz w głowie to nie jest bałagan, to bardzo skomplikowany porządek. A teraz czas na body express, z racji tego, że wczoraj zastąpiłam go tenisem. Miłego, aktywnego wieczoru!

usmiech o poranku

Jeden mały uśmiech o poranku może zmienić cały Twój dzień. A zważywszy na to, że trzeba czerpać radość i energię tak ze słońca, kapiącego deszczu, jaki i uśmiechu innych, ja wysyłam Wam mnóstwo promiennego uśmiechu. Żeby Wam wystarczyło na cały dzień, z pewnością obfitujący w wiele pozytywnych zdarzeń. Ja dziś stawiam na regenerację i ładowanie akumulatorów, co nie znaczy oczywiście, że rezygnuję z aktywności fizycznej. Obowiązkowo squat challenge, planuję też body express, a w ramach regeneracji spacer. Kto wie, może się nawet pokuszę o spacer z aparatem, czego w ostatnich tygodniach zabrakło w harmonogramie mojego dnia codziennego. A kiedyś nie było dnia, żebym nie pstryknęła chociażby kilku małych fotek. Czas nadrobić zaległości. Do dzieła!

kreatywny inżynier sukcesu

Hej robaczki! Jak się macie Wy i Wasze osobiste sukcesy? Mój nastrój uległ małemu pogorszeniu, co nie znaczy, że zaszyję się pod kocem i schowam przed światem. Trudności na naszej drodze są czymś naturalnym, a zważywszy na to, że do sukcesu nie ma windy, trzeba iść schodami . Czas rozwinąć skrzydła i pofrunąć na szczyt swoich możliwości. Czas docenić swoją wolność, każdy z nas ma ją na pewno w sobie, grunt to nauczyć się ją dostrzegać. Każda chwila może okazać się bezcenna, a każdy moment tym, na który właśnie czekasz. Każda chwila to szansa, aby wszystko zmienić, więc nie zmarnuj jej. Mierz wysoko. Bo nie jest błędem stawianie sobie wysokich celów, prawdziwym zagrożeniem dla większości z nas nie jest to, że postawimy sobie za wysoki cel i nie osiągniemy go, ale że postawimy sobie za mały cel i go osiągniemy. Dość wymówek! Każde jutro jest okazją, aby postawić krok do przodu. Dlatego teraz uciekam spać, odsuwam wszelkie toksyczne myśli, a wszystkie niesprzyjające warunki traktuję jako

nie zadzieraj z kobietami!

Nie trać nadziei, bo nigdy nie wiesz, co przyniesie jutro. Oczywiście nigdy nie ma gwarancji szczęśliwego zakończenia, co jednak nie oznacza, że już na starcie mamy się poddać. Zawsze jest odpowiednia pora na szukanie świata ze snów. Tam wszystko jest poukładane, takie jak trzeba, takie jak sobie wyśnimy, wymarzymy, zaplanujemy. Cudownie byłoby czasem zamienić te sny w rzeczywistość. Więc prócz tego, że jesteś architektem swoich snów, bądź projektantem swojego życia i wynalazcą własnego, osobistego szczęścia. Nie ważne, że wszyscy dookoła będą mówić, że Ci się nie uda, kiedy już osiągniesz sukces, będą Cię pytać, jak tego dokonałeś. Bo są w życiu chwile, kiedy trzeba ruszyć tyłek, podjąć ryzyko i dać ponieść się szaleństwu. PRZESTAŃ WĄTPIĆ, ZACZNIJ WIERZYĆ! Lubię pisać i kocham to miejsce, bo właśnie tutaj mogę wyrazić swoje uczucia, emocje, podzielić się refleksjami i przemyśleniami. Bo tu nikogo, ani niczego nie muszę udawać, bo tu nie robię makijażu kryjącego moje psychologiczne

dzisiejsze dzisiaj

Mówiłam o dużej intensywności i się nie pomyliłam. Każdy dzień wypełniony po brzegi, ciągle w biegu. Praca, zakupy, spotkania, masa rzeczy "na wczoraj". Nie mam nawet chwili, żeby posprzątać, a mój pokój to jeden wielki magazyn najprzeróżniejszych, głównie niepotrzebnych rzeczy. Ale kiedy przychodzi wieczór czerpię ogromną satysfakcję i radość z ćwiczeń i kładę się do łóżka ze świadomością niesamowicie dobrze przeżytego dnia. A przecież o to właśnie chodzi, aby uśmiechać się na samo wspomnienie "dzisiejszego dzisiaj" i z radością wyczekiwać jutra, by właśnie jutro z uśmiechem na ustach i chęcią realizacji marzeń przywitać nowy dzień. I w tym miejscu po raz nie wiem już który, ukłony dla tych, dzięki którym codziennie mówię "life is beautiful". Cudownie jest mieć kogoś, kto samym uśmiechem, spojrzeniem a nawet obecnością sprawia, że życie staje się piękniejsze. I szczerze, cholernie nie mogę doczekać się jutra. Słodkich snów!

uśmiechu warci

To niesamowite, jak szybko przywiązujemy się do ludzi, rzeczy, sytuacji... Nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jakie znaczenie odgrywa w naszym życiu dana osoba, dopóty dopóki nie musi z naszego życia zniknąć, przynajmniej na jakiś czas. Z jednej strony to coś strasznego, bo sama nieustannie powtarzałam, że jeśli czujemy smutek, to znaczy, że uzależniliśmy swoje szczęście od jakieś osoby, bądź też sytuacji, czego robić nie powinniśmy, bo nasze szczęście powinno zależeć od nas samych. Patrząc jednak z innej perspektywy, to coś cholernie fajnego, że doceniamy obecność innych w naszym życiu. Ja potrafię docenić każdego, kto wywołuje uśmiech na mojej twarzy. Zwłaszcza, kiedy robi to nieprzerwanie. Jestem cholernie szczęśliwa, że nawet w takim momencie, kiedy ledwo co zdołam podnieść się z łóżka, kiedy na nic nie mam siły, kiedy jestem w opłakanym stanie, zakatarzona, z bolącym gardłem i zatkanymi zatokami, witam nowy dzień z uśmiechem na ustach, bo otaczają mnie ludzie, którzy są teg

fenyloetyloamina

Padam z nóg i to dosłownie, właśnie skończyłam body express, chociaż tak na dobrą sprawę to jeszcze nie wypoczęłam po 3 godzinach tenisa. Moje squate challenge też ma się świetnie, za mną dzień szósty, a więc mam za sobą 75 squats. Uśmiecham się sama do siebie, bo czuje się pozytywnie zmęczona. Dbam o swoje szczęście nie tylko dla siebie, ale także po to by móc się nim dzielić. Nigdy nie będziemy już tak młodzi, jak dziś. To prawda, nigdy nie jest za późno by coś zmienić, ale nie znaczy to, że mamy tak po prostu marnować czas. Życie to nie Simsy, czasu nie da się zatrzymać, przyspieszyć, zapisać. Pokaż, że umiesz wygrać to życie, pokaż swoje maksimum, na które niewątpliwie Cię stać, uwierz w siebie! Nie wszystko da się naprawić, ale niewątpliwie wszystko można zacząć od nowa. Ciesz się z dnia wczorajszego, żyj dzisiejszym a w jutro patrz z nadzieją. I pamiętaj kobiety najpiękniejsze, to kobiety pewne siebie. Twoje życie, Twoje zasady. Bardzo często milczenie bywa niezidentyfikowan

cisza

Jedna piosenka, setki uczuć. Każdy z nas, ma takie wspomnienia, że kiedy o nich myśli, po prostu chciałby cofnąć czas. Ale przecież coś mija, żeby zrobić miejsce czemuś nowemu. A wszystko w życiu ma swój sens, rzeczy które się zdarzają, zdarzają się w jakimś celu. Zresztą wszystko można podsumować krótkim sarkastycznym "bywa". A potem drink, głowa w górę i kroczymy dalej przez życie w niebotycznie wysokich szpilkach. To od nas zależy czy szklanka jest do połowy pełna czy pusta. Przestań w końcu marudzić, przestań zazdrościć innym, doceń to, co posiadasz i zacznij żyć swoim życiem. Uwierz w siebie i swoje możliwości, możesz osiągnąć wszystko, ale nie możesz siedzieć bezczynnie, z założonymi rękoma. Rób to, co kochasz, żyj tak, abyś Ty była zadowolona a nie aby uszczęśliwić wszystkich dookoła.  Od pół godziny słucham Fenyloetyloaminy H. Skarbek i szczerze mówiąc nie mogę przestać. Oczyszczam umysł i nastawiam się psychicznie na rozpoczęcie nowego tygodnia, tym bardz

wyzwania pośladkowego dzień 2

Są takie osoby, z którymi jedna spędzona chwila sprawia więcej radości, niż dziesięć z innymi. Więc czasami w relacjach z drugą osobą staraj się po prostu być. Nie wymagaj. Nie kontroluj. Nie oceniaj. Tylko bądź. Bo cholernie przykro jest patrzeć, jak ludzie zmieniają się pod wpływem innych i gubią to ciepło, które kiedyś emitowali. A przecież strasznym egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat Tobie wydaje się najwłaściwsze. Więc może tak skupmy się na sobie? Ok, bądźmy motywacją, bądźmy inspiracją, bądźmy wzorem, przykładem i wskazówką, bądźmy petardą motywacyjną i bodźcem do działania, do rozwoju osobistego, ale darujmy sobie "dobre rady" i "a nie mówiłam" też sobie darujmy. Za mną drugi dzień "pośladkowego wyzwania", skusiłam się też na kilka ćwiczeń Ewki i Tomka, ale dziś wyjątkowo delikatnie, bo cały dzień ( a nawet tydzień) niesamowicie intensywny. Teraz przetrząsam szafę w poszukiwaniu outfitów, maluję pazurki, pakuję wal

Squat Challenge

Lubicie wyzwania? Ja niejednokrotnie mówiłam, że tak. Lubię i to bardzo. Nie raz też zwracałam uwagę na to, że najlepsze wyzwania (w moim przypadku) dotyczą sportu. Uwielbiam pokonywać samą siebie i każdego dnia osiągać więcej. Dlatego dziś rozpoczęłam 30 dniowy Squat Challenge od Laury Harris. Kolejne wyzwanie, kolejne pozytywne emocje z nim związane. Nie umniejsza to oczywiście mojej radości płynącej z gry w tenisa, czy też programów E. Chodakowskiej. A jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to od następnego tygodnia kolejny sportowy projekt. Już się nie mogę doczekać.  Zdarza się, że niektórzy pytają mnie Czemu ćwiczysz, skoro i tak jesteś chuda? Wtedy odpowiadam, że jestem chuda i dobrze wyglądam w ubraniach, chcę być wysportowana by dobrze wyglądać nago. A tak serio to już dawno dałam się porwać miłości do sportu. Pamiętam, że w podstawówce mieliśmy 4 godz. wf-u. Ten dzień tygodnia, kiedy go brakowało był dla mnie dniem straconym. Nigdy tez nie mogłam pojąć dlaczego dziewc

uśmiechem do mnie mów!

Jestem pod wrażeniem tego, jak często śnimy o tych, przez których nie możemy zasnąć, a także tego ile radości jest nam w stanie dać uśmiech drugiej osoby (zwłaszcza tej, o której śnimy). Bo uśmiech posiada nadzwyczajne właściwości. Dlatego też, kiedy już się obudzę (z uśmiechem na ustach oczywiście!), wstaję i  idę realizować marzenia, i uśmiechem zarażać innych. Pamiętam jak by to było dziś, kiedyś pewna, znajoma kobieta powiedziała mi: Ty co dzień jesteś taka radosna, chciałabym aby moja córka potrafiła tak cieszyć się życiem jak Ty. Wtedy moją głowę zalała fala pytań...Czy rzeczywiście tak jest? Czy po prostu każdego dnia "robię sobie taki makijaż", że retuszuje on to, co powolutku niszczy mnie od środka? Tak, to prawda, wielką sztuką jest uśmiechać się, a w środku być rozdartym na miliony kawałków. Wtedy sobie uświadomiłam, że ja po prostu nauczyłam się cieszyć z maleńkich drobnostek. Każdy dzień staram się przeżyć jak najlepiej. Każdą godzinę, minutę, sekundę wykorzyst

(już) grzeczna diablica

Witajcie Kochani! Co tam u Was? Ja ostatnio żyję w niesamowicie błyskawicznym tempie, więc wieczorem padam do łóżka totalnie zmordowana. Ale nawet Wy już wiecie, że to po prostu uwielbiam. Jak to ktoś wczoraj świetnie zauważył, ja po prostu nie lubię siedzieć w domu, i tak też właśnie od wyjścia rozpoczęłam długi weekend. Potem niesamowicie uskrzydlona pobiegłam oczywiście na zakupy, a że uśmiech nie schodził mi z twarzy, to wszyscy patrzyli się na mnie jak na debila, a wtedy uśmiechałam się jeszcze szerzej. Zawsze powtarzam, żeby otaczać się wartościowymi ludźmi. Nigdy nie można przewidzieć jak potoczy się nasze życie, więc jeśli mamy okazję zaznać szczęśća to łapmy je choćby za ogon. Miejmy świadomość tego, że ludzie z naszego otoczenia mają na nas mniejszy bądź też większy wpływ, dlatego tak ważne jest to, abyśmy potrafili dokonywać wyborów, abyśmy odcinali się od tych, którzy ciągną nas w dół, i wreszcie, żebyśmy spędzali czas z tymi, którzy nas uskrzydlają. Ja tak robię i Wam też

anielica

Wczoraj twierdziłam, że miałam dziwny sen , ale myślałam tak tylko dlatego, gdyż nie wiedziałam jeszcze, co przyśni mi się dzisiejszej nocy. To dopiero było coś...dziwnego. A dzięki temu czemuś uświadomiłam sobie  kilka ważnych kwestii, i już wiem skąd się we mnie biorą niektóre emocje, co jest bodźcem do niektórych z moich zachować. Muszę chyba to sobie zanotować, i w razie potrzeby do tych moich notatek wracać. Cudze szczęście łatwiej jest zauważyć niż swoje, tak jak swoje cierpienie łatwiej jest zauważyć niż cudze. Swojego szczęścia nie można uzależniać od innych, ani tym bardziej od losu. Musimy je budować samemu. Jeśli nie potrafisz odnaleźć szczęścia w sobie, nie odnajdziesz go nigdzie. Dlatego teraz pora budować swoje indywidualne szczęście, nie burząc przy tym szczęścia innych. Tak jak chcieliście, będę anielicą. Ciekawe czy nie odbije mi się to czkawką, zobaczymy. Nie mniej jednak pokuszę się o odrobinę heroizmu.