Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2013

happy new year!

Jak Kochane spędzacie dzisiejszą noc? W piżamce czy sukience? Ja wybieram drugą opcję i mam zamiar bawić się do białego rana. Nadszedł czas na podsumowanie minionego już prawie roku, czas powspominać te cudowne momenty warte uwagi, które niosą ze sobą uśmiech, czas zapomnieć o tych chwilach, o których nie warto pamiętać, czas wyciągnąć wnioski i ruszyć do przodu, z energią, z optymizmem, z powerem.  Życzę Wam wszystkim i każdemu z osobna i sobie również, życzę więc Nam wszystkim, abyśmy mieli odwagę marzyć i te marzenia spełniać, abyśmy wyznaczali sobie cele i za wszelką cenę i z niesamowitą determinacją dążyli do ich realizacji, żebyśmy kładli się do łóżka ze świadomością dobrze przeżytego dnia i budzili z uśmiechem na ustach, żeby każde jutro było nowym wyzwaniem , żeby wszystko czego się dotkniemy przybliżało nas do realizacji marzeń , żeby otaczali nas tylko ludzie z pozytywna energią w sercach, którzy będą nas wspierać, motywować i uskrzydlać , a nie dzi

towarzystwo niektórych powinni przepisywać na receptę

Wszystko wokół się zmienia, ludzie którymi się otaczamy też. Dlatego miej oczy i uszy szeroko otwarte i doceniaj tych, którzy sprawiają, że jesteś szczęśliwa. Jestem zdania, że towarzystwo niektórych osób powinni przepisywać na receptę, bowiem potrafią oni wywrócić moje życie do góry nogami i zmienić mój nastrój i nastawienie do świata o 180 stopni, a to przecież tak wiele znaczy. Dziś jest tego świetnym przykładem. Jutro Sylwester, za chwilę zrobimy duży krok, a wraz z nim pożegnamy się ze starym rokiem. A z przyjściem nowego.. Mam kilka planów, które chcę zrealizować, kilka zmian, które chciałabym wprowadzić w życie i kilka świeżutkich pomysłów. Niektóre ze swoich projektów zaczęłam realizować już teraz i jestem z tego niesamowicie dumna. Przecież to, co można zrobić dziś, nie warto odkładać na jutro, bo jutra może nie być. Nie mniej jednak wszystkie najważniejsze zmiany należy wcielać w życie malutkimi kroczkami, nie można tak mocno szokować innych i siebie, bo to może się nie ud

smile

Czasem warto się po prostu uśmiechnąć, do siebie stojącej przed lustrem, do kogoś bliskiego, czy też do przypadkowej osoby spotkanej na ulicy. Bo często jest to najlepsze lekarstwo na wiele dolegliwości. Nigdy nie jest ani za wcześnie, ani też za późno na to, by cieszyć się życiem. Musimy wierzyć, że wszystko, co dobre dopiero przed nami. Druga sprawa, to nie czekać z założonymi rękoma. Nic w życiu nie jest przypadkowe, więc szczęściu trzeba pomóc. Ludzie, którzy czekają, kiedy zaistnieją najbardziej sprzyjające warunki nigdy nic nie zdziałają. Najlepszy czas na działanie jest teraz. Nie jutro! Stop saying tomorrow! A propo tego 'teraz, zaraz, już' to właśnie dobiegł końca kolejny dzień spędzony poza domem. Po tym, jak pojechała K. (stanowczo za wcześnie zresztą!) moja wspaniałomyślna sis wyciągnęła mnie w odwiedziny do swojego chrześniaka, który oczywiście utwierdził mnie  w przekonaniu, że dzieci są komiczne. Dobranoc!

relaksik

Cześć robaczki! Aż mnie kusi, żeby zapytać jak tak po świętach. Wypoczęci, czy może jeszcze gorzej zmęczeni, aniżeli przed? Ja wszystkie przedświąteczne, świąteczne i poświąteczne dni próbuję wykorzystać do granic możliwości i chyba mi się udaje. Wreszcie trochę wolnego, więc mam czas, żeby spotkać się z rodziną, czy znajomymi, iść na spacer, czy wypić lampkę wina. A okazji nie mało, tym bardziej, że wczoraj (nareszcie!) odwiedziła mnie moja kochana koleżanka z czasów liceum. Było wino i mnóstwo plotek, także możecie być świadomi, że jeśli piekły Was policzki, uszy, czy jeszcze coś innego, to właśnie Was obgadywałyśmy ;) Chyba się starzeje, bo cholernie lubię wspominać minione czasy. A już wkrótce kolejny roczek na karku. Miłego i wypełnionego po brzegi samymi pozytywnymi zdarzeniami dnia Wam życzę!

koniec obżarstwa

Święta to magiczny czas, zwłaszcza kiedy spędzamy go z najbliższymi. Co roku spędzam ten świąteczny okres w rozjazdach z rodziną. Zapominamy na chwilę o obowiązkach i problemach dnia codziennego, zasiadamy wspólnie przy stole i dzielimy się energią płynącą prosto z serca. Na stole mnóstwo pyszności, a Ty choć nie masz już siły jeść skusisz się jeszcze na małego gołąbka, krokieta, czy przepyszne ciasto. Kiedy jak kiedy, ale w święta nie myślimy o liczeniu kalorii, dietach i szczupłej sylwetce. Zresztą kiedy przychodzi wieczór wychodzimy ze znajomymi do jakiegoś klubu i bawimy się do białego rana. Tegoroczne święta spędziłam zupełnie tak samo. No właśnie, nie macie wrażenia, że popadamy już w rutynę, że co roku jest sernik i makowiec, ryba i łazanki? Lubicie te wszelkie tradycje i to, co się powtarza, czy co rok szukacie w świętach czegoś nowego, innego, magicznego?  A może ta magia polega właśnie na tradycji, na kolędach, karpiu, prezentach i tym świątecznym klimacie, który coraz częśc

Merry Christmas

Nadszedł ten dzień, kiedy udało mi się wreszcie porządnie wyspać. Zregenerowałam siły, nabrałam energii i chęci do działania i rozpoczęłam ten dzień z uśmiechem na twarzy. A jeśli to prawda, że ten, kto ubiera choinkę będzie miał szczęście aż do przyszłych świąt, to będę chyba najszczęśliwszym człowiekiem spośród wszystkich ludzi, bowiem dzisiaj ubrałam już czwartą choinkę w tym roku. Oczywiście to czysty przypadek, ale czemu nie napawać się dodatkowo optymizmem. Grunt to pozytywne podejście do wszystkiego i wszystkich. I Wam też takiego życzę. Wszystkim i każdemu z osobna. Zdrowych, pogodnych świąt, satysfakcji z każdego dnia, mnóstwa radości, miłości i wytrwałości w dążeniu do celu, niech wszystko czego się dotkniesz stanie się pomocne w spełnianiu marzeń, a każda nawet najdrobniejsza czynność przybliża Cię do bycia najszczęśliwszym i najbardziej uśmiechniętym człowiekiem na świecie! A teraz ze świadomością dobrze przeżytego dnia kładę się do łóżka. Mam nadzieję, że Wy spędziliści

magia

Cześć robaczki! Nie mam kiedy się porządnie wyspać, bo choć co dzień obiecuję sobie, że dziś położę się wcześniej to tak, czy owak ląduję w łóżku grubo po północy. A zważywszy na to, że przed świętami jest masa rzeczy do zrobienia na wczoraj, niestety nie mogę sobie pozwolić na wylegiwanie się w łóżku do południa. Dzisiejsza wigilia wigilii, tak jak myślałam wypełniona po brzegi i mocno przesiąknięta różnymi przyziemnymi sprawami. Zaczęłam (już trzeci dzień z rzędu) od zakupów i nareszcie mogę powiedzieć, że lista prezentów została zrealizowana co do ostatniej pozycji.. uf. Było też sprzątanie, świąteczna muzyka, trochę czasu spędziłam również w kuchni, no i ubrałam swoje świąteczne drzewko. Jeden z  moich ulubionych aspektów świąt, prawie tak cudowny, jak pakowanie prezentów, które też dziś zaliczyłam. Na zakończenie tego intensywnego dnia podziwianie gwieździstego nieba, czyli krótki spacer. Mmm.. ja już czuję tę magię, a Wy? Słodkich!

happiness

Rzeczywiście.. jakie to cholernie słodkie, kiedy ktoś wie o Tobie nawet najdrobniejsze szczegóły. I nie dlatego, że na okrągło mu o tym przypominasz, ale dlatego, że najzwyczajniej w świecie zwraca na to uwagę. Gorzej jeśli te "najdrobniejsze szczegóły" wiedzą wszyscy dookoła, wtedy to już nie jest takie urocze, no chyba że dla nastoletniej, prostytuującej się daltonistki. Wybaczcie mi tę moją dosadność. Ale chyba zgodzicie się ze mną, że to jest mocno irytujące, gdy wszyscy wokół wiedzą lepiej co myślisz, co czujesz, czego pragniesz, co jest dla Ciebie najlepsze, i jeszcze co masz robić. Podobno nic nie dzieje się bez powodu i wszystko w jakimś, konkretnym celu. Nawet ludzie, których spotykamy na swojej drodze nie są przypadkowi. Ktoś może stanowić dla Ciebie tylko próbę generalną, ktoś inny jest pracą nad błędami przed spotkaniem z kimś najważniejszym...a ktoś będzie właśnie tym najważniejszym. Ważne jest by przypadkiem się nie pomylić, nie przejść obojętnie. Jutro (a

kawior

Wczorajszy dzień był kolejnym, który spędziłam w całości poza domem. Czy są jakieś chętne krasnoludki, które zechciałyby za mnie posprzątać? Byłabym naprawdę wdzięczna. Zaraz po pracy (przesiąknięta do cna świąteczną atmosferą- uroki pracy w szkole) ruszyłam w drogę do Olsztyna. Seminarium również upłynęło w bardzo przyjemnej "wigilijnej" atmosferze, nim się obejrzałam a już wracałam do domu (po drodze wcinając z M. pizze z Ravioli).  Dzisiejszy (nostalgiczny) dzień totalnie wyłączyłam z programu przedświątecznych przygotowań, ale zważywszy na to, że jutro ruszamy z dziewczynami na eskapadę po sklepach, jestem pewna, że świąteczna aura wróci - i całe szczęście, bo jestem jedną z tych osób, które kochają świąteczny klimat, przygotowania, zapach potraw i ubieranie choinki. Wam również życzę radości i satysfakcji z każdego, przedświątecznego dnia.