Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2011

ta noc

I niech ktoś mi powie, że w kilka osób nie można się świetnie bawić. Wczorajszą noc spędziłam w cudownym towarzystwie, kilku przystojnych facetów i pięknych kobietek. Czas płynął bardzo szybko. Nawet pomimo bonusa w postaci dodatkowej godziny ze względu na zmianę czasu z letniego na zimowy wydawało mi się go bardzo mało. W końcu była okazja do wypróbowania sprzętu karaoke, który kilka miesięcy temu podarowałam swojemu mężczyźnie na urodziny. Świetnie się sprawdził . Śpiewaliśmy prawie całą noc. Już nie mogę się doczekać, kiedy to powtórzymy. Tymczasem uciekam szykować się do Kościoła. Potem Wiśniewo, Unieck i może nawet Lipa.

rozstrój psychiczny

Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że żyło mi się bardzo przyjemnie. Była to egzystencja na 4 z plusem, ósemka na dziesięć  możliwych (2 punkty odjęte za gówniana pogodę i zabójcze przeziębienie). Mimo to wszystko legło w gruzach przez ten cholerny incydent, który przysporzył mi tyle emocji i niepokoju. Zbliżałam się do tej drugiej, ciemnej strony swojego życia. Jakże mrocznej i trefnej. Wciąż nie mogłam usiedzieć na moich czterech literach wbitych w wytarte już legginsy. To cholerne zdarzenie wywołało u mnie coś w rodzaju rozstroju psychicznego i miałam poczucie, że to dla mnie ostatni gwizdek, że narozrabiałam i po raz ostatni nie poniosę konsekwencji jako osoba dorosła. Ostatni- bo zawsze byłam dobrze wychowaną istotą płci żeńskiej. Dowód: nigdy nie jechałam na motorze. Nigdy nie uciekłam z domu. Otrzymałam wszystkie możliwe katolickie sakramenty-poza małżeńskim i ostatnim namaszczeniem. Ukończyłam Liceum w ciągu sześciu ustawowych semestrów. Nigdy nie chlusnęłam nik

Kilometry głuchych słów

Cześć Kochani! Ostatnie dni spędziłam w Olsztynie. Wykłady, ćwiczenia, prezentacja, zakupy, setki pytań, myśli, niedokończonych zdań etc. Wróciłam jakieś trzy godziny temu i jestem prze szczęśliwa, że mogę usiąść w wygodnym fotelu i popijając malinową herbatę z ulubionego kubka z kotkiem, rozkoszując się jej aromatem i smakiem delektować się każdą kolejną stronicą czytanej właśnie książki. Nie dopuszczać do siebie myśli o problemach, niezałatwionych sprawach i naglących terminach. Przełożyć wszystko na następny dzień, ażeby choć te kilka chwil poświęcić samej sobie. Rozkoszować się swoim zasłużonym lenistwem, sączyć je powoli niczym dobre wino i nie wypatrywać dna w kieliszku.Także kończę już ten "romans" z komputerem, rozkładam się wygodnie na swoim łóżku z całą masą wygodnych poduszek i zamierzam cieszyć się tymi kilkoma chwilami lenistwa, bo jutro z samego rana jadę do Ciechanowa. Dobranoc

siedzę na walizkach

Hej! Właśnie skończyłam pakowanie, oczywiście kilka (czyt.: kilkanaście) rzeczy dorzucę jeszcze jutro rano ale sądzę, że można powiedzieć, że już "siedzę na walizkach" a w zasadzie, to jednej. Nadchodzi kolejny weekend, który spędzę w Olsztynie i szczerze mówiąc nie jestem z tego powodu zbytnio uradowana. Tym bardziej, że nie skończyłam jeszcze przyswajać materiału  na Psychologię. Wciąż przesuwałam naukę z dnia na dzień, co jest oczywiście zupełnie nieodpowiedzialnym podejściem, i co w najbliższym czasie zamierzam zmienić. Zapomniałam pochwalić się Wam moim nowym płaszczem, co mam zamiar nadrobić, jednak nie koniecznie w najbliższym czasie ze względu na stan mojego aparatu, który ostatnimi czasy odmawia posłuszeństwa. No właśnie, marzy mi się jakaś jesienna sesja. Chętnych fotografów proszę o kontakt: renasia0703@buziaczek.pl Teraz czas na odpoczynek. Dobranoc Fotografowała Sandra Dziuba

Dziękuję Ci

A może po prostu widok Jego twarzy, ton głosu, zapach perfum, ciepłe spojrzenie, sama bliskość, obecność ma działanie hipnotyzujące? Siedziałam na brzegu łóżka, wpatrzona w pusty już kubek po aromatycznej herbacie, z rozmazanym tuszem pod okiem. Machałam nie w rytm lewą nogą i wtedy On usiadł koło mnie, pogłaskał po policzku  i  przytulił mnie mocno. I mogę przysiąc, że widziałam zakochane iskierki w Jego oczach. I nawet jeśli starałam się trzymać emocje na wodzy, utrzymać obojętność na twarzy, to wszystko na nic, bo Jego obecność pokona wszystko. Znam Cię  na pamięć, Ty mnie chyba też. Jeśli miałabym wybrać jedno miejsce,w którym szczęście osiąga maksimum, bezapelacyjnie wskazałabym na Twoje ramiona. Tylko w nich czuję się tak bezpiecznie. Dziękuję Ci za każdy Twój anielski uśmiech w przeciągu tych 3 lat i 6 miesięcy, który z miejsca potrafił poprawić mi humor. A teraz wynocha już mojej głowy Kotku, bo idę spać. (Mówię tak, bo i tak wiem, że będziesz nade mną czuwał tej nocy, tej

I w końcu to całe szczęście zaczęło mi się wylewać oczami

Nadszedł czas, by w końcu zacząć stawiać kroki w dobrym kierunku. Pomimo potknięć i obrażeń po upadkach, musiałam się podnieść. Wiedziałam przecież czego chcę, kim chcę być, nieważne, że nie znałam jeszcze drogi. Zawsze ktoś będzie szedł obok, lecz tym razem musiałam puścić się tej ręki. 

w kolejnym wirze

Witam Kochani! Co u Was? Ja mam jeszcze mnóstwo rzeczy do zrobienia przed kolejnym wyjazdem do Olsztyna ale nie mogę się jakoś za to zabrać. Ciągle przekładam wszystko na później, co w efekcie kończy się tym, że z niczym nie mogę zdążyć. Wczoraj wybrałam się pozałatwiać różne urzędowe sprawy i jestem bardzo szczęśliwa, że mam to już za sobą. Nie obyło się też bez zakupów (tak przy okazji), z których jestem zadowolona, niestety nie w 1oo %. Przed zakupem paltka, które było jedynym takim okazem w sklepie ubiegła mnie moja własna siostra. Natomiast nabyłam rewelacyjne botki, którymi mam zamiar Wam się pochwalić w niedalekiej przyszłości. Tymczasem zachwycam się mieszanką zapachów mojego szamponu do włosów z cudownym, delikatnym balsamem do ciała, które o dziwo ładnie ze sobą komponują. A za godzinę wkładam jakąś grubą dzianinę, wsiadam w samochód i jadę spotkać się z moim ukochanym chłopakiem. Miłego dnia. Fotograf: Milena Wojtkowska

w domu

Długo mnie nie było, a wszystko to spowodowane zostało nadmiarem zajęć, myśli, słów. W ciągu ostatnich dni zrobiłam mnóstwo rzeczy, a jeszcze więcej zaplanowałam, w każdym bądź razie na brak zajęć nie narzekam. Wykłady, ćwiczenia, zajęcia, zakupy, wyjazdy, przyjazdy etc. Przyznam, że czuję się nieco prze-stymulowana, ale myślę, że kilka dni mi wystarczy, ażeby na nowo przyzwyczaić się do starego-nowego rytmu.  Fotografowała Milena Wojtkowska

pożeracz czasu

Całe przedpołudnie spędziłam przed ekranem komputera, z czego nie jestem w pełni usatysfakcjonowana. Zauważyłam ostatnio, że komputer to niesamowity pożeracz mojego czasu, przez co często nie starcza mi go na inne zajęcia nie koniecznie mniej wartościowe. Dlatego też postanawiam nieco go ograniczyć, oczywiście bez przesady. Osobiście uważam, że komputer, Internet i telefon komórkowy to trzy najwspanialsze wynalazki naszych czasów. Zmieniają nasze życie, ułatwiają je i dają nieskończoną ilość nowych możliwości. Jestem ciekawa, czy pochowaliście już swoje  letnie rzeczy do kufrów, na dno szafy i wyciągnęliście jesienne płaszcze, kurtki i swetry? Ja tak. Teraz czuję się trochę tak, jakbym sama wypchnęła Słońce na urlop i to wcale nie ten zasłużony. Odkopuję więc z powrotem  letnie koszule, topy i wyciągam sandały, by choć na chwilę przypomnieć sobie lato. KONKURS u Desire - do wygrania  BON  o wartości  50zł  do zrealizowania w sklepie  ILOKO  . 

weekend

Cześć Kochani! Jak Wam minął weekend? Mi bardzo przyjemnie, w końcu to ostatni weekend moich `wakacji`, które dobiegają końca. Za tydzień będę już pogłębiać swoją wiedzę w Olsztynie. Także oczywiste jest, że te ostatnie dni "wolności" spędzam, w towarzystwie mojego wspaniałego chłopaka. A tymczasem mam dla Was zdjęcia moich kochanych łobuziaków, jakimi są Kasia i Grześ.