Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2012

paczka

Witam Kochani! Jak Wam minął dzień? Ja jestem po bardzo miłej rozmowie z Proboszczem, długim, orzeźwiającym spacerze i nieocenionym spotkaniu przy lekkim drinku i butelce szampana. Jak to miło spędzać czas, kiedy nie trzeba w kółko za czymś gonić, nieustannie gdzieś pędzić z obawą, że się nie zdąży.Koniecznie muszę się Wam pochwalić, że dotarła dziś do mnie przesyłka z prezentem walentynkowym dla P. Niestety nie mogę Wam zdradzić, co jest w środku, bo jeszcze P. przeczyta i z niespodzianki nici. Teraz z niecierpliwością wyczekuję listonosza i kolejnych dwóch paczuszek. Miłych snów. PS. A Wy, jakie macie pomysły na walentynkowe prezenty?

relax

Cześć! Wczoraj nie miałam czasu nic napisać. Co prawda wróciłam z Olsztyna wcześnie, bo już o 11 byłam w Mławie ale odebrał mnie Przemek i to jemu poświęciłam całe popołudnie i wieczór. Cieszę się, że dzisiejszą noc spędziłam już w domu, w swoim łóżku, w towarzystwie swoich kolorowych poduszek. Nie zadzwonił mi budzik, nie musiałam wcześnie wstawać. Z uśmiechem na ustach i całkiem przyzwoitą średnią zakończyłam już pierwszy semestr swojego studenckiego życia. Koniec z zaliczeniami, egzaminami i nauką. Wreszcie przyszedł czas na odpoczynek, realizację marzeń i planów.  Mam kilka celów, jakie chce osiągnąć. I bardzo dobrze, dzięki temu wiem dokąd zmierzam. Wiem też, że dam radę. Bo jestem silna. I powiem Wam, że jestem szczęśliwa. I nikt tego nie zmieni, a już na pewno nie jakieś przypadkowe, szare osoby, które nie mają swojego życia więc zajmują się czyimś. Dwa durne komentarze nie zniszczą ani mnie, ani mojego poczucia własnej wartości. Teraz cieszę się promieniami słońc

postanowień ciąg dalszy

Cześć! Od wczoraj towarzyszył mi zamiar spędzenia większej części dzisiejszego dnia nad notatkami. Jednak z racji tego, że miałam mnóstwo ciekawszych rzeczy do zrobienia, w efekcie poświęciłam tylko niewielką część wieczoru psychologii ogólnej. Pomimo mojego lenistwa muszę się jakoś lepiej zorganizować i starać się bardziej trzymać wcześniej układanych planów. Póki co, idzie mi w tej kwestii bardzo słabo, zawsze odkładam wszystko na ostatnią chwilę, czego następstwem jest brak czasu na realizację swoich zamierzeń. Mimo wszystko bardzo się staram i mam nadzieję, że już wkrótce będzie widać efekty. Poza tym mam dużo siły i wiary. Natomiast po tych wszystkich zaliczeniach, egzaminach, kolokwiach i całej tej sesji wybiorę się na kilka dni do mojego kochanego Bońkowa, ażeby zregenerować siły do dalszego działania. Kierunek mam już obrany, także pozostaje mi już tylko czekać, kiedy przyjdzie ten czas.

błyskotki

Nareszcie w domu. Cieszę się niezmiernie, że mam już za sobą najgorszy (pod względem ilości nauki) weekend. Teraz może być już tylko lepiej.U Was też jest taka okropna pogoda? Tj. śnieg się roztapia, wszędzie pełno wody, plucha, chlapa etc. Mimo, że taki stan nie zachęca do spacerów, to wybieram się zaraz w odwiedziny do babci, która zaprosiła mnie na obiad. A teraz pochwalę się Wam moim cudownym nabytkiem, tj. pierścionkiem zakupionym w sobotę, w Tally Weijl.

wspomnienia

Witam Kochani! Obecnie siedzę przed komputerem, biorę kolejny łyk owocowej herbaty i przeglądam nowe kolekcje znanych marek na wiosnę-lato 2012. W sieci można się dopatrzeć wielu ciekawych stylizacji, propozycji w stylu retro, boho, glamour. Już nie mogę się doczekać, kiedy schowam grube płaszcze, kurtki, czapki, szale i rękawiczki na dno szafy. Kiedy będę mogła pokusić się o żywe, intensywne kolory. I wreszcie, kiedy włożę delikatne szpilki bez obaw, że przemoczę nogi. Póki co, to tylko moje marzenia. Wyidealizowane, wyimaginowane wyobrażenia. Bo jak na razie, to na dworze leży śnieg, a ja nie wychodzę z domu bez grubego szala.. Uciekam odpocząć po długim i fascynującym dniu, w którym po raz kolejny zabrakło mi czasu na naukę. Przyznam, że do południa znalazło się tysiąc zajęć "ważniejszych" od przyswajania wiedzy, natomiast po południu przyjechał po mnie Przemek i zabrał do siebie. Zebrało nam ( Mi, Przemkowi i Myszy) się dzisiaj na wspomnienia. Także kilkadziesiąt a może

caminar

Weekend zbliża się wielkimi krokami a ja zamiast poszerzać swoją wiedzę goszczę się, spaceruję, oglądam mecz Polska- Słowacja (swoją drogą dali chłopaki czadu). W ciągu całego dzisiejszego dnia pokusiłam się jedynie o lekcję gry na dzwonkach. Myślę, że "U zegarmistrza" i "Azor`a" opanowałam w stopniu dość zadowalającym. Teraz muszę wziąć się do roboty i ogarnąć chociaż swoje notatki. Tak, więc do dzieła. Miłego wieczoru Kochani!

śnieg

Zazdroszczę tym, którzy mają ferie i mogą nic nie robić, leżeć do góry brzuchem, objadać się do syta słodkościami, cieszyć się piękną pogodą za oknem, śniegiem po kolana, mieć czas na długie spacery, spotkania ze znajomymi. Dopadła mnie ogromna chęć wypadu na łyżwy, (prawdopodobnie pod wpływem setek publikacji zdjęć na których albo "ktoś" jeździ na łyżwach, albo leży na tafli z łyżwami na nogach). Niestety w tym tygodniu nie dam rady się wyrwać. Mam nadzieję, że uda mi się po niedzieli znaleźć odrobinę wolnego czasu. Póki co muszę zadowolić się krótkim spacerem, bo na długi niestety nie mogę sobie pozwolić. Czas ucieka a moja wiedza nadal jest niedostateczna. Poniżej kilka zdjęć z wczorajszego spaceru.   

exámenes

Witam serdecznie! Ostatnie dni spędziłam na przyswajaniu wiedzy z zakresu psychologii ogólnej i teoretycznych podstaw wychowania i muszę przyznać, że było warto, ponieważ zaliczyłam psychologię na 5 i teoretyczne Podstawy  na 4+. Teraz mam odrobinę czasu na relaks i odpoczynek, ażeby mieć siłę w czasie następnych kilku dni ogarnąć kolejne przedmioty, i to dosyć obszerne. Marzę, żeby mieć to już za sobą i móc zająć się bardziej przyjemnymi sprawami, jak zakupy czy też sesje zdjęciowe. Tymczasem fascynuję się możliwością "nic nie robienia" i zamierzam nie przestawać do jutra. W czasie najbliższych kilku dni postaram się pokazać Wam prezenty urodzinowe od dziewczyn. Dobrej nocy! 
Cześć Kochani! Co nowego u Was? Ja właśnie się zorientowałam, że w niedzielę mam kolokwium z Teoretycznych podstaw wychowania. Nie mam pojęcia, kiedy zdążę się tego wszystkiego nauczyć. Ale nie myślę teraz o tym, mam ciekawsze rzeczy do robienia tegoż właśnie wieczoru. A mianowicie śledzę kolejne strony allegro w poszukiwaniu ciekawych i inspirujących nowości. Kto wie, może już dziś zrobię jakieś małe zakupy? Dobrej nocy wszystkim ! Fotograf: Monika Goryszewska

buty

Szykuje się naprawdę pracowity tydzień. Obiecałam sobie, że jutro z samego rana siadam do psychologii i mam zamiar dotrwać w tym postanowieniu, dla swojego dobra. Czeka mnie analizowanie bardzo obszernego materiału, w  dodatku mam jeszcze mnóstwo innych przedmiotów do zaliczenia i rzeczy do zrobienia na nadchodzący weekend. No nic, muszę wziąć się w garść i jakoś przetrwać tę cholerną sesje. Sama sobie tłumaczę, że będzie dobrze. Musi być! Ten weekend mogę natomiast zaliczyć do udanych. Przede wszystkim był on wolny od wszystkich egzaminów, zaliczeń, zbędnego stresu, wykonywania niepotrzebnych czynności, spędzony w towarzystwie samych sympatycznych osób i kulinarnych pyszności. Daniem specjalnym dzisiejszego dnia były smakowite gołąbki przygotowane przez moją babcię, a deserkiem pączki, które miałam okazję jeść u P. Przygotowałam dziś dla Was zdjęcia moich wymarzonych butów, które muszą koniecznie trafić do mojej szafy.Także polowanie czas zacząć. Tylko które pierwsze? Na dzień dzis

ja, diablica

Zgłębiam tajemnice piekielno- ziemskiej rzeczywistości ukazanej w mojej obecnej "książce do poduszki", a mianowicie powieści Katarzyny Bereniki Miszczuk, " Ja, diablica". Przyznam, że z dużą ciekawością sięgnęłam po tę książkę, gdyż zaintrygowała mnie już sama okładka, dość mroczna i specyficzna. Łącząc najlepsze cechy romansu, kryminału i powieści fantasy, autorka stworzyła pełną humoru i – mimo kontrowersyjnego tematu śmierci – delikatnie zmysłową książkę. Także bezapelacyjnie polecam, tym bardziej, że czytanie sprawia mi iście diabelską przyjemność. Poniżej moje paznokcie w kolorze klasycznej czerni z neonowymi (tutaj słabo widocznymi) małymi plamkami: Teraz jeszcze zjem kilka kostek ptasiego mleczka i uciekam, ażeby przy muzyce wpaść w objęcia Morfeusza. Dobranoc Kochani

postre

Myślę, że już najwyższy czas, ażeby dopilnować postanowień noworocznych. Choć przyznam, że jestem mistrzynią układania planów, to z ich realizacją jest znacznie gorzej. Mimo wszystko najwyższy czas wziąć się za siebie. Oprócz tego, piątek zaliczony do udanych, bowiem wybraliśmy się z Przemkiem i Moniką do naszej ulubionej cioci, na pyszny obiad i deserek w postaci dwóch rodzai smacznych serników. Tymczasem wskoczę w ciepły sweter, kurtkę i opatulając się grubym szalem udam się na długi spacer. Tego mi potrzeba. A Wam wszystkim życzę miłego dnia!  A poniżej zdjęcia ze spaceru (z czwartku):