Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2013

tarapaty

Kobieta zmienną jest, ale żeby aż tak. Czasami sama siebie nie poznaję! Pukam się w głowę, próbując twardo stąpać po ziemi i rozsądnie patrzeć na życie i wszystko to, co mnie otacza.  Chwilami naprawdę rozsądniej było by kierować się zdrowym rozsądkiem. O zgrozo, nadużywam słowa rozsądek, ale to pewnie dlatego, że stanowczo mi go brakuje. Jestem mistrzynią świata w pakowaniu się w kłopoty, po prostu uwielbiam sobie komplikować życie. Jednak nie wyobrażam sobie swojego życia, gdybym miała siedzieć z założonymi rękami i nic nie robić, nie ryzykować, nie bawić się, nie wyróżniać. Wtedy byłoby takie bezbarwne. O nie, dobrze jest teraz! Tym bardziej, że posiadam błyskawiczne zdolności regeneracyjne (niezbędne w dzisiejszych czasach!). Dobranoc!

idę na spacer

Czasami bywają w naszym życiu takie momenty, kiedy wszystko sprzysięga się przeciwko nam, kiedy na naszej prostej i łatwej drodze pojawiają się wyboje i góry, kiedy jest nam cholernie ciężko i źle.. wtedy mam ochotę uciec jak najdalej, albo inaczej- zabić wszystkich dookoła, tak by było najłatwiej, przecież sam Darwin uważał, iż należy eliminować najsłabsze jednostki, a takich naprawdę wiele, no bo jak inaczej nazwać kogoś, kto nie ma własnego życia i żyje czyimś, jednostka słaba, inna, bezmyślna a może chora??? Ostatnio dużo myślę, sytuacja  a nawet sytuacje mnie do tego skłoniły, może niepotrzebnie, sama nie wiem. To wszystko, co dzieje się wokół sprawia, że automatycznie tracę dobry humor, tak też było dzisiaj. Mam ochotę odizolować się od wszystkich na jakiś czas, kilka dni, tydzień, miesiąc albo dwa a może nawet na zawsze, niestety nie mogę, obowiązki mi na to nie pozwalają a szkoda. Wiem, że znacznie łatwiej jest od wszystkiego uciec, jednak czasem trzeba podjąć wyzwanie, niestet

selekcja

Witajcie Kochani! Jak zaliczenia? Ja już na szczęście pożegnałam się z nauką, egzaminami i wszystkimi związanymi z sesją sprawami. Teraz przyszedł czas na zasłużony odpoczynek, relaks, spotkania ze znajomymi. Mocno trzymam się tego, aby przebywać tylko pośród osób, od których emanuje pozytywna energia, niestety czasem bywa to cholernie trudne. Mimo to postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i uporządkować moje nie do końca poukładane życie, powyrzucać z niego niepotrzebnych (czyt. fałszywych) ludzi i dalej pewnie kroczyć przez życie z podniesionym czołem. A więc do roboty!

szał ciał i szelest bioder

Ależ piękny dzień dziś mieliśmy, i to w każdym jego wymiarze. Mimo tego, że jestem w trakcie sesji (której uroki dają mi się we znaki ale jestem dzielna!) nie potrafię odmówić sobie jakichkolwiek przyjemności. Co więcej, ciągle brakuje mi czasu na naukę, bo nigdy nie ma mnie w domu, w dodatku nie mam z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia, ponieważ sprawia mi to ogromną frajdę. Nigdy nie lubiłam bezczynności, kocham kiedy coś się dzieje, wtedy dopiero czuję, że żyję. Nawet nie wiem kiedy przestałam oglądać TV, nie licząc oczywiście transmisji meczów. A właśnie dziś nasi szczypiorniści wygrali w meczu eliminacyjnym do ME z Holandią. Największą przewagę "naszych" widać było w pierwszej części  drugiej połowy spotkania. Duże wrażenie zrobili na mnie kibice, których wbrew pozorów nie było aż tak dużo, ale za to byli niesamowicie głośni. Miałam wrażenie, że mecz jest grany w PL. Szał ciał i szelest bioder bez wątpienia. A teraz pozytywnym akcentem, tj. 5 z literatury kończę te

pozytywny post z pozytywną energią

Każdy uśmiech wywołuje pozytywne emocje, podobno nawet ten nie spontaniczny, czyt. wymuszony. Dlatego tak cholernie ważne jest, żeby nieustannie się uśmiechać, bo to jest jeden ze sposobów aby poczuć się lepiej, (gdy czujemy się źle). Bardzo istotne jest również, aby otaczać się ludźmi pozytywnie nastawionymi do świata- o czym już nie raz wspominałam. Wielką radość i satysfakcję sprawia mi, kiedy słyszę z ust swoich znajomych, że lubią ze mną przebywać, bo zawsze jestem uśmiechnięta, bo potrafię ich zarazić dobrym humorem, podarować odrobinę energii, tej pozytywnej rzecz jasna.Wielokrotnie mi powtarzano, że jestem optymistką, że mam szczęście, że wszystko mi się w życiu udaję. Nie przeczę, jestem optymistką, mam szczęście, a w życiu udaje mi się może nie wszystko ale z pewnością wiele. Oczywiście nie wszystko osiągam fuksem, czasem potrzeba mnóstwo pracy i determinacji aby osiągnąć cel, ale warto. Najważniejsza jest wiara..tak! Czasem po prostu wystarczy wiara, wiara i odrobina cier

marzenia się spełniają

Jak stwierdziła moja pani promotor, na napisanie części teoretycznej pracy dyplomowej oraz jednego podrozdziału metodologii wystarczą dwa popołudnia. Mi potrzebne były trzy dni, ale i tak jestem z siebie cholernie dumna, że udało mi się tego dokonać. Oczywiście czeka mnie mnóstwo poprawek, i zdaje sobie z tego sprawę bardzo dobrze, ale to już zawsze jakaś podstawa. Ponadto dzieje się tak dużo, że nawet nie mam czasu na dodanie choćby krótkiego postu. Na brak przygód nie mogę narzekać. A co najważniejsze pierwsze z listy moich marzeń zostało spełnione. Przyszła pora na realizację kolejnego. Miłego wieczoru!