Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2012

plastikowy pierścionek

Powoli wracam do świata żywych po minionym weekendzie, który upłynął w zawrotnym tempie. Wszystkie weekendowe plany udało się w pełni zrealizować i na wszystkie planowane imprezy dotrzeć. W sobotę bawiliśmy się w Szreńsku. Było naprawdę cudownie. Tak wiem, że zbyt często używam tego przymiotnika, ale naprawdę tak było. Zresztą jak miało być skoro towarzystwo wyborowe  (to określenie też lubię, z uwagi na szczególne względy). W niedzielę wybrałam się z P. na odpust do Lipowca. Nie zabrakło odpustowego zakupu, jakimi są okulary przeciwsłoneczne od Kochanie, no i oczywiście obwarzanek. Miał być jeszcze plastikowy pierścionek, jak za czasów dzieciństwa ale zaczęło strasznie padać i zrezygnowaliśmy z dalszego szwędania się po straganach na rzecz odwiedzenia rodzinki P. Wieczorem natomiast festyn i zabawa też w Lipo. Także teraz jestem na etapie dochodzenia do siebie. A więc może kolejny kubek gorącej herbatki w ramach regeneracji. Dobranoc!  Poniżej zdjęcia z Lipowca:

party

Cześć Kochani! Czy Wy też w takich pozytywnych nastrojach i uśmiechem na ustach spędzacie weekend? Ja kilka godzin temu odprowadziłam moje cudowne przyjaciółki, z którymi w sposób wyjątkowy spędziłam wczorajszy dzień, wieczór, noc i część dnia dzisiejszego (nie zabrakło oczywiście wina, plotek, naszych genialnych pomysłów, śmiechu, przeglądania ciuchów, mierzenia butów i dobrej zabawy) i chce mi się skakać na samą myśl, że zaraz się znowu zobaczymy. Teraz siedzę z ręcznikiem na głowie, w powietrzu unosi się zapach odżywki do włosów i cytrynowego balsamu a już wkrótce wychodzę bawić się ze znajomymi. No nic, uciekam malować paznokcie, miłego wieczoru i szalonej nocy życzę!

life is beautiful

Wczorajszy dzień był naprawdę cudowny, i choć w zasadzie nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło to dobry humor mnie nie opuszcza, powiem więcej mam nawet ochotę wyjść na dwór i wykrzyczeć całemu światu jak bardzo kocham życie! Jest pięknie i niech tak pozostanie. Dzisiaj przyjeżdżają moje kochane Daria&Catherine, także szykuje się pozytywne popołudnie, wieczorek i nocka. Sobotę prawdopodobnie spędzę w Szreńsku, natomiast niedzielę w Lipowcu w towarzystwie swojego chłopaka ale wszystko jeszcze podlega weryfikacji. Have a nice day!

miętowo-lazurowo

Miał być spacer a skończyło się na wycieczce rowerowej. Niezależnie od tego jaką formę aktywności na świeżym powietrzu wybiorę lubię się tak na chwilę oderwać od wszystkiego, zregenerować i wrócić do działania z trzykrotnie większą siłą. A dzisiaj zajmę się segregacją ciuchów, tj. sprzątaniem w szafach i układaniem wszystkiego, co znajduje się nie na swoim miejscu, no i jak już wcześniej zapowiadałam powystawiam coś na sprzedaż. Trzeba w końcu zrobić miejsce na nowości. Jednak dziś jest jeden z tych dni, kiedy zupełnie nic mi się nie chce, więc będę potrzebowała mocnego, energetycznego kopa, żeby zrealizować swoje zamierzenia. Have a nice day! Jak Wam się podobają? Jedna z nich (no dobra, góra dwie) będą wkrótce moje!

spełnienia marzeń

Donoszę, iż dzisiejszy dzień był wyjątkowy chyba pod każdym względem. Rozpoczęłam go od przygotowywania prezentów urodzinowych dla moich kochanych solenizantów, następnie kilkugodzinny maraton po sklepach, oczywiście przygarnęłam kilka nowych, fantastycznych rzeczy, które już grzeją miejsce w mojej szafie a potem było już tylko świętowanie. Teraz kładę się z jedną myślą "potrzebny mi długi spacer". Także już wiem, co będę robić jutro.  A Wam Moi Kochani Solenizanci  jeszcze raz życzę wszystkiego, co najlepsze, abyście nie bali się spełniać marzeń, robić czegoś, co sprawia Wam ogromną radość, życzę Wam wiary w siebie, w swoje możliwości, nie bójcie się realizować marzeń i zawsze bądźcie sobą. Kocham Was!<3 Dobranoc! Fotograf: Marlena Zielińska

weekend

Jak przystało na poniedziałkowy poranek reaktywuję się (a przynajmniej podejmuję próby) ciepłą, aromatyczną herbatą. Nie wiem jak Wy, ale ja spędziłam ten weekend w miarę aktywnie i ciekawie. W sobotę wczesnym rankiem wybrałam się z M., M., K., cV i K. na jagody, co w efekcie końcowym przyniosło wczoraj pyszną ucztę dla żołądka, mianowicie gofry z bitą śmietaną i jagodami. Pycha. Sobotnie popołudnie spędziłam natomiast w moim cudownym Bońkowie, sama nie wiem jak to możliwe, ale będąc tam jestem w zupełnie innym świecie, zapominam o wszystkim i liczy się dla mnie tylko "tu i teraz". Love it! Sobotni wieczór to ognisko w gronie znajomych u mojego P. Jednak wczoraj nie zdołałam udać się dalej niż kilometr od domu, a więc niedziela to jeden wielki maraton filmowy w cudownym towarzystwie mojego chłopaka. A dziś...niespodzianka. Miłego dnia.

shopaholic

Jestem niesamowicie podekscytowana, każda nowa myśl napawa mnie optymizmem. W ogóle to ostatnio do wszystkiego podchodzę z entuzjazmem i przyznam, że strasznie mi się to podoba. Mam teraz masę przeróżnych pomysłów, rzeczy do zrobienia, postanowień do zrealizowania. Ponadto muszę zastanowić się nad prezentami urodzinowymi dla mojego kochanego chłopaka i ukochanej siostry(z pewnością już Wam kiedyś wspominałam, że obydwoje obchodzą urodziny w ten sam dzień). W tym roku natomiast chciałabym nieco zaszaleć i podarować im coś oryginalnego, coś co by wywołało uśmiechy na ich słodkich buźkach. Całą noc będę myślała, bo do poniedziałku zbyt wiele czasu nie zostało. A na dobranoc kropelka wina i moja książka do poduszki, tj. "Zakupy moja miłość", coś ewidentnie adekwatnego dla zakupoholiczki, takiej jak ja. Zrecenzuje jak przeczytam. 

sesja

Witajcie Kochani! Jak spędzacie czas w te szaro-buro-deszczowe dni? Ja wybrałam się wczoraj na zdjęcia z Marleną i muszę przyznać, że mimo fatalnej wręcz, deszczowej pogody udało nam się co nieco zrobić. Co więcej świetnie się przy tym bawiłam. Efekty naszej pracy zobaczycie nieco później.  Powoli zbliżamy się do weekendu. Co prawda nie mam jeszcze jakiś szczególnych planów ale już sama myśl o możliwości spania do południa jest cudowna. Życzę Wam miłego dnia a teraz tylko przedsmak tego, co będzie później: 

wietrzenie szaf

Pogoda nas ostatnio nie rozpieszcza, niestety po fali upałów przyszedł czas na burze, deszcze, wiatr i szarość za oknem. Niemniej jednak pamiętajmy, że to wciąż lato a więc przeciwko deszczom, gradom i burzom warto uzbroić się w cierpliwość, uśmiech na twarzy a na pewno lato poczujemy, może nie za oknem ale w sercu z pewnością. Co więcej wzięłam się dzisiaj za porządki w szafach i postanowiłam postawić na letnie wietrzenie. Co mam na myśli? Otóż doszłam do wniosku, że warto pozbyć się niektórych ciuszków, w których i tak nie chodzę, i które tylko niepotrzebnie zajmują miejsce. Także w niedalekiej przyszłości wystawię coś na allegro, szafę, bądź też mojeciuchy.pl, ażeby zrobić trochę miejsca na letnie nowości. Uciekam spać, bo jutro mam wiele do zrobienia. 

wypłata

Przydałby się w poniedziałek jakiś zastrzyk pozytywnej energii? Co Wam daje energetycznego kopa na cały pracowity tydzień? Kochani, z pewnością zgodzicie się ze mną, że nic tak nie napędza do pracy jak..wypłata. Oo yeah i like it! Teraz tylko pozostało mi ją jakoś sensownie wydać, co w moim przypadku będzie cholernie trudne (sama nie wiem, czy wykonalne- najchętniej wydałabym wszystko na ubrania, buty, torebki, kosmetyki etc.), no ale może uda mi się coś przeznaczyć na jakiś wyjazd, może nad morze? Póki co jednak żyję chwilą, a tym samym planowaną na środę sesją zdjęciową. Szczegółów nie zdradzę, aczkolwiek mam kilka pomysłów. Teraz lampka czerwonego, koniecznie słodkiego wina i do  łóżka. Dobranoc.

miłość w stylu retro

Po imprezowym weekendzie ponownie powracam do starego rytmu  wyznaczanego dźwiękiem budzika, który oczywiście dzwoni zbyt głośno a ja wstaję za późno.  Zanim z torbą, kluczami i notesem ( z wypadającymi kartkami) wyruszę w drogę do pracy próbuję reanimować się ciastkiem czekoladowym i kubkiem ciepłej herbaty. Prócz tego czytam. Skończyłam właśnie książkę autorki Wyznań zakupoholiczki (Kinsella Sophie), Miłość w stylu retro . W jednym wielkim skrócie to opowieść o znerwicowanej bohaterce, którą właśnie rzucił facet, która ma kłopoty w firmie, i wreszcie którą nawiedza duch z epoki „retro”, za którego to sprawą odnajduje ona właściwego faceta.  Książka naprawdę ciekawa, pełna błyskotliwych dialogów, ciętych ripost, i humoru wynikającego z irracjonalnego zachowania bohaterki, która dotąd postrzegana jako grzeczna, poukładana, cierpliwa dziewczynka, pod wpływem ciotki (ducha) robi dość niestosowne, niegrzeczne i kontrowersyjne rzeczy i zaczyna być postrzegana jako "ta stuknięta bratan

party

Witajcie Kochani! Czy u Was też piękne, motywujące słonko zniknęło i całe niebo tonie w chmurach? U mnie niestety tak, dlatego też teraz muszę gdzie indziej szukać energetycznych kopów a niżeli w promieniach słońca. Na szczęście wczoraj udało mi się wreszcie wybrać na zakupy, co z miejsca wprawia w dobry nastrój i mam kilka nowości, mianowicie: spodnie, buty, torebkę i jeszcze kilka perełek. Co więcej muszę przyznać, że jestem dumna z siostry, która kilka dni temu zdała prawko (za 1 razem- moja krew:). Zawsze wszystkim powtarzam, że warto wierzyć, wierzyć w siebie. Ponadto specjalne życzenia urodzinowe kieruję dla mojego 16-letniego braciszka, który wczoraj obchodził swoje święto, i co więcej tak wciągnął mnie w świętowanie, że nie zdołałam znaleźć czasu, żeby wejść na bloga.  Dzisiaj prawdopodobnie wybiorę się ze znajomymi na `Dni Radzanowa`, jest to impreza od kilku ładnych lat wielbiona i ceniona przez nas, dlatego mamy zamiar się dobrze bawić.   believe in yourself !!  pamiętajc

pomysł

Jak to dobrze mieć w głowie mnóstwo pomysłów i choć nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli to pomimo tego warto obrać sobie jakiś cel i dążyć do jego osiągnięcia. Przekonałam się o tym po raz kolejny. Teraz kłębią mi się w głowie kolejne myśli i niecne plany ale nie zdradzę ich póki co, najpierw sama muszę je dokładnie przeanalizować. Co więcej, muszę koniecznie wybrać się na jakieś zakupy. Już przez kilka dni nic nie kupiłam a bez tego czuję się jak ryba bez wody. Też tak macie? Owocnego dnia Kochani!

bońkowo

Cześć gwiazdeczki! Czy Wam też Wakacje tak szybko uciekają? Ja nie zdążę obejrzeć się za siebie a tu już kolejny tydzień się rozpoczyna. Jak tak dalej pójdzie to obudzę się pewnego dnia z myślą o jakimś wyjeździe a tu okaże się, że jest wrzesień albo co gorsza październik. Póki co jednak cieszę się wolnymi popołudniami i weekendami i wykorzystuje je jak najbardziej efektywnie (dlatego też mam mało czasu na pisanie bloga). Mianowicie, niedzielne popołudnie spędziłyśmy z siostrą w Bońkowie ( I ♥ it!) ,  nie zabrakło oczywiście charakterystycznego dla naszych osób, czasu i miejsca spaceru, spotkania z Kasią (tym razem bez Darii niestety) i naszych niecnych planów, po drodze zahaczyłyśmy też o Mdzewko. Wczoraj, po pracy postawiłyśmy z mami&sisi na małą dawkę aktywności i wybrałyśmy się rowerami do cioci E. Natomiast dzisiejszy dzień spędziłam z P., M. i K. nad wodą. Na chwilę obecną tegoroczne wakacje( których jak na razie to tak naprawdę nie mam) mnie satysfakcjonują i napawają czymś

burza

Hej Kochani! Jestem kompletnie nie wyspana, gdyż zaledwie po godzinie snu obudziła mnie straszna burza, których nie znoszę, i które w nocy wydają się być jeszcze straszniejsze aniżeli w dzień. Przez długi czas leżałam nakryta na głowę poduszką i nie mogłam usnąć... Na szczęście z upływem czasu przyszedł i sen. Teraz natomiast siedzę przed komputerem, zajadam się pysznym ciastem popijając aromatyczną herbatką. A już za chwilę biorę kąpiel, wskakuję w ciuszki wybrane wcześniej, wsiadam w samochód i jadę do Bońkowa. A Wam życzę miłego dnia! Jak Wam się podobają?

motywacje

Długo zastanawiałam się nad wyjazdem do Bońkowa i przyznam, że wahałam się przez cały dzień czy jechać. Mimo wszystko postanowiłam odłożyć wyjazd a przynajmniej przesunąć go w czasie o jakieś kilka może kilkanaście dni. Ponoć co się odwlecze to nie uciecze a ja mam teraz tyle rzeczy do zrobienia, że na relaks w spokoju i ciszy przyjdzie jeszcze czas. Mimo zmiany planów jestem prze szczęśliwa, ponieważ otaczają mnie ludzie, którzy wywołują uśmiech na mojej twarzy. I z dumą mogę powiedzieć: możecie mi pozazdrościć styczności z ludźmi od których radość i siła emanuje nieustannie, którzy potrafią cieszyć się z małych rzeczy i zarażać mnie swoimi pozytywnymi przekonaniami. Takich ludzi jest naprawdę niewiele, przynajmniej wśród moich znajomych. A mimo to pojedyncze jednostki potrafią zmienić moje myślenie na pozytywne i przysporzyć mi wiele radości. Pamiętajcie Kochani, to od nas zależy czy traktujemy świat jako piękne miejsce, w którym każdego dnia doświadczamy czegoś nowego czy nie, to o

projekt

Hej! Zaraz wybieram się ze znajomymi nad wodę odpocząć, zrelaksować po tym aktywnym dniu a prawdopodobnie już jutro wyjeżdżam z M. do Bońkowa. Z tego też powodu mojego dobrego humoru nie jest w stanie zniszczyć nawet ta cholerna oś czasu na fb, która pomimo mojej woli się włączyła i nie chce wyłączyć. I nie pomagają tu żadne ustawienia konta ani nawet aplikacja TimeLineRemove, która zazwyczaj wyłączała te cholerstwo. Jeśli znacie jakieś inne opcje, jak się można tego pozbyć, to proszę pomóżcie. A tymczasem pokaże Wam bluzeczkę, nad którą pracowałam wczorajszym popołudniem. Jak Wam się podoba mój projekt?    believe in yourself !!

zakupy

Korzystając z okazji wybrałam się wczoraj na zakupy, a że postanowiłam się zaopatrzyć w jeden z najbardziej „must-have” tego sezonu, przy najbliższej okazji pochwalę się moją nową kobaltową, asymetryczną spódnicą. Oprócz tego do mojej szafy trafiły jeszcze: różowa sukienka i neonowa (różowa) bokserka. Co więcej moja lista `ciuszków do kupienia` wydłużyła się dziś o kilka a może nawet kilkanaście pozycji. Także z niecierpliwością wyczekuję wypłaty. A teraz szybki prysznic i uciekam do łóżka. Życzę Wam takich snów, jakie ja miałam dzisiejszej nocy. Słodkich..!