Życie dziko pędzi do przodu, każdy z minionych tygodni upłynął dość intensywnie i póki co nie zapowiada się, by coś się miało w tej kwestii zmienić. Oczywiście każdego dnia dopadają mnie drobne wyrzuty sumienia, że jeżdżę na rowerze, gram w tenisa, czy spędzam kilka godzin na zakupach zamiast się uczyć do egzaminu, ale nie mam wystarczająco dużo silnej woli, by każdego dnia siedzieć w książkach. Głęboko wierzę, że mimo wszystko uda mi się przepracować ten materiał i wszystko pójdzie dobrze. Pamiętajcie więc i o mnie kiedy będziecie dzielić się ze światem swoimi pozytywnymi fluidami. Każdy energetyczny bodziec mi się przyda i z góry za niego dziękuję. Niesamowicie łatwiej brnąć przez życie, kiedy wokół ma się życzliwych ludzi, którzy nas wspierają i którzy sprawiają, że się uśmiechamy. Każdy z nas potrzebuje odrobiny motywacji i wsparcia. Każdy, kto wyznaczył sobie jakiś cel, musi być świadomy tego, że może być on trudny do osiągnięcia. Po drodze zawsze będzie mnóstwo przeszkód i trudności do pokonania. Ale nic się samo nie wydarzy. Wystarczy, że każdy problem przekształcimy w wyzwanie, zaciśniemy zęby i uwierzymy w swoją siłę. Bo jesteśmy silni, BEZ WĄTPIENIA!
Hej! Co u Was? bo u mnie dużo się dzieję. Na zdjęciach moje kochane dupeczki, które wreszcie mnie wczoraj odwiedziły. Mamy w planach następny `zjazd` tym razem z nocką, inaczej zawsze któraś będzie kierowała. A dziś trzeba było zwlec (z niesamowitym trudem) tyłek z łóżka, wsiąść w samochód i jechać do swojego ukochanego Ekonomika po wyniki z matur. Stresik był... o tak. Maturka poszła nawet dobrze, jestem zadowolona. (choć zawsze mogło być lepiej). Teraz domek, odpoczywamy i może opijamy :) choć w planach mam jeszcze roweryk z Agą, w końcu trzeba dbać o kondycję no nie ;p Cya <3
Komentarze
Prześlij komentarz