Przejdź do głównej zawartości

krem toffi

Popijam gorącą herbatkę i zajadam się pysznymi kanapkami z kremem toffi, którego zapasy uzupełniłam będąc w poniedziałek w Bońkowie. Otóż wybraliśmy się z Tomkiem, Moniką i Kamilem na kilkudziesto- kilometrową wycierkę rowerową z kilkugodzinnym przystankiem w Bońkowie. Kochani, tak jak ja łapcie każdy możliwy promyk słonka i delektujcie się nim jak najdłużej.

 Prócz tego mam mega wielką ochotę na babskie spotkanie z moimi przyjaciółkami, podzielenie się z nimi wszystkimi nowościami, kieliszek wina, drinka czy owocowy koktajl. Uwielbiam spędzać czas z ludźmi, przy których nieustannie się śmieję , w dodatku bez powodu. Niestety nie mam ostatnio zbyt dużo wolnego czasu, żeby zorganizować jakieś spotkanie, które planujemy już od jakiegoś miesiąca. A teraz zabieram się do zrobienia listy zakupów za którymi cholernie się stęskniłam, i na które muszę się koniecznie wybrać, prawdopodobnie w piątek. Miłego dnia ludziska!


Komentarze

  1. Jakie długie paznokcie, świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. paznokcie cudowne. :)
    Czas spędzony z przyjaciółmi jest najlepszy! ;>

    OdpowiedzUsuń
  3. Your ring is so beautiful! :x


    visit my new blog:
    http://lorenamarchis.wordpress.com/

    Kisses! Lorena

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

dupeczki

 Hej! Co u Was? bo u mnie dużo się dzieję. Na zdjęciach moje kochane dupeczki, które wreszcie mnie wczoraj odwiedziły. Mamy w planach następny `zjazd` tym razem z nocką, inaczej zawsze któraś będzie kierowała. A dziś trzeba było zwlec (z niesamowitym trudem) tyłek z łóżka, wsiąść w samochód i jechać do swojego ukochanego Ekonomika po wyniki z matur. Stresik był... o tak. Maturka poszła nawet dobrze, jestem zadowolona. (choć zawsze mogło być lepiej). Teraz domek, odpoczywamy i może opijamy :) choć w planach mam jeszcze roweryk z Agą, w końcu trzeba dbać o kondycję no nie ;p Cya <3

gdzie jest raj

To od nas samych zależy, jakie emocje nami kierują. Przyznaję, że nie zawsze fruwam ciesząc się z prostych rzeczy. I mnie dopadają lęki i frustracje. W naszym życiu zdarzają się momenty przełomowe, które potrafią przewartościować wszystko i zmienić nas raz na zawsze. A czasem bardzo chcielibyśmy, żeby takie momenty nadeszły, a one nie nadchodzą. Czasem chcemy się od czegoś odciąć, coś zmienić, a mimo to, tego nie robimy. Są takie chwile, które pamięta się długo. Naszpicowane emocjami i adrenaliną przeżycie, które zapada w nas głęboko. Na dworze coraz cieplej, a więc okazji do takich przeżyć, będzie jeszcze więcej.A ja mam taką cholerną ochotę wyrwania się na chwilę z tego obłędnego biegu przed siebie. Marzy mi się słoneczna polana, porośnięta polnymi kwiatami, gdzieś w samym środku lasu.  Miłego dnia!

ogniska blask

Prognozy się sprawdziły i tak, jak przewidywałam mam tutaj duże zamieszanie. Mianowicie chodzi mi o czas, którego ostatnio mi nie starcza i zajęć, których o dziwo przybywa coraz więcej. Na moje szczęście potrafię wszystko tak zaplanować i zorganizować, ażeby mieć chwilę dla siebie i bliskich. Wczoraj bawiliśmy się z P. na ognisku, w kilkunastoosobowym gronie. Na nasze szczęście noc była ciepła, szkoda tylko, że gwiazdy na niebie były widoczne sporadycznie. Nie mniej jednak mogłabym godzinami siedzieć przy ognisku, wpatrując się  w iskry tańczące naokoło ognia, fascynować się jak ogień łapczywie pożera suche drewka. Żałuję, że nie zrobiłam żadnych zdjęć. A teraz obżarta do granic możliwości kebabem z Zenaba, do którego wybraliśmy się z P. w drodze po Myszę uciekam pomalować paznokcie i do łóżka. A Wam Kochani życzę słodkich snów! Segregując zdjęcia wygrzebałam jakieś, zrobione bodajże w drodze na festyn do Dąbrowy:

motyw czerwonej kokardy

Hej Kochani! Wczoraj poprzez swoją ekscytację meczem z Rosją nie miałam czasu nic napisać. Ponadto moje gardło ucierpiało w wyniku głośnego kibicowania naszym Orłom. Teraz z niecierpliwością wyczekuję soboty i meczu z Czechami. Co więcej, harmonogram mojego dnia codziennego od początku tygodnia nie uległ zmianie (ponoć jaki poniedziałek taka reszta tygodnia), od rana do 15.oo spędzam w SP, a popołudnie i wieczór z P. Nie powiem, żeby mi się nie podobało. Przede mną gorąca kąpiel i mieszanka zapachów szamponu, żeli, balsamów, odżywek, zmywacza do paznokci, lakieru i nie wiem czego jeszcze. W każdym bądź razie życzę Wam dobrej nocy a ponizej przedstawiam motyw czerwonej kokardy:

trochę cukru

Hej Kochani! Życie nieustannie nas zaskakuje, mnie ostatnio niestety zupełnie negatywnie. Jednak przeszkody są po to, by je pokonywać, a trudności by nas kształtować. W niektórych aspektach naprawdę trudno dostrzec cokolwiek pozytywnego, z niektórymi sprawami niestety musimy się zwyczajnie pogodzić, jednak są rzeczy, które zależą od nas, na które mamy wpływ i to na nich powinniśmy się skupiać. Ostatnio bardzo zaniedbałam i Was i siebie. Nie miałam czasu zupełnie na nic, ale tak to już w życiu jest, że są rzeczy ważne i ważniejsze. Najważniejsze, że nie żałuję. Teraz nieco zwolniłam (choć wolałabym nie). Powoli porządkuję swoje życie na każdej jego płaszczyźnie. Małymi krokami nadrabiam zaległości, przekopałam się nawet przez wszystkie maile i wiadomości, można by rzec, iż wracam do codzienności. Pora więc znaleźć odrobinę czasu dla siebie, na przyjemności. Przecież niezależnie od sytuacji, każdy zasługuje na coś "słodkiego".  A propos słodyczy, aż dwie bliskie mi oso

maraton

Dopiero co weszłam do domu po całym dniu nieobecności. Rano tylko w biegu zdążyłam wypić herbatę i coś przekąsić, (co jest kompletnie niezdrowe) i zawitałam u Agi. Kilka godzin z dzisiejszego dnia spędziłam na zabawie z cudownymi urwisami. Podobno trening (czyt.: praktyka) czyni mistrza, a w końcu kształcę się na pedagoga. Zamiast obiadu zjadłam kebaba i tu kolejny minus za niezdrowe odżywianie. Muszę się w końcu za siebie wziąć. Postanowione. Szykuje się maraton filmowy, a co za tym idzie kolejny miły wieczór w towarzystwie cudownego mężczyzny. Lubię to! Fotograf: Sandra Dziuba

Olsztyn

Cześć Kochani! Co tam u Was? Ja właśnie skończyłam się pakować, gdyż jutro z samego rana wyruszam do Olsztyna (w towarzystwie Moniki i Pauli). Cały dzisiejszy dzień byłam zajęta, nawet nie miałam czasu sprawdzić o której jutro zaczynam, a przed zajęciami mam jeszcze zamiar wyskoczyć do Alfy, na małe zakupy. Po głębokim zastanowieniu postanowiłam nie czekać,aż znajdzie się ktoś na tyle mądry, ażeby potrafił naprawić mój zepsuty od jakiegoś czasu aparat tylko kupić nową 'cyfrówkę'. Swój zamiar zrealizuję prawdopodobnie w niedalekiej przyszłości (czyt.: w ciągu najbliższych kilku dni). Teraz uciekam już do łóżka. Wracam w niedzielę, lub poniedziałek. Słodkich snów Kochani !